Rodzice z Australii ostrzegają: szczepcie swoje dzieci przeciwko ospie wietrznej, niech zdjęcia naszego syna będą przestrogą

Dyskusja na temat słuszności szczepień dzieci trwa od lat. Środowisko lekarskie apeluje do rodziców by to robili, ale część dorosłych kategorycznie odmawia zaszczepienia swojego dziecka. 

Kayley Burke i Michael Halyday to para z Queensland w Australii, która ma dwójkę uroczych dzieci: kilkuletnią Kaliah i niespełna rocznego synka Eliasza. Spokojne życie rodziny przerwał wirus ospy wietrzej, który zaatakował matkę oraz dzieci. Niestety brak szczepienia spowodował, że choroba u chłopca miała tragiczny przebieg. Kayley widząc cierpienie swojego syna, postanowiła zaapelować do innych matek, by ostrzec je przed zagrożeniem, jakie niesie ze sobą ta zakaźna choroba.

Ospa wietrzna należy do tzw. chorób wieku dziecięcego, ponieważ jej przechodzenie w pierwszych latach życia jest najczęstsze i najlżejsze. Chorobę wywołują wirusy ospy wietrznej i półpaśca (VZV), a jej cechą charakterystyczną są zmiany skórne. Na ospę wietrzną chorują ludzie na całym świecie, a wirus potrafi bardzo szybko się rozprzestrzeniać.

W niektórych przypadkach ospa może prowadzić do poważnych powikłań, np. do zapalenia opon mózgowych

Kayley poinformowana na Facebooku, że jej syn był zbyt młody, by dostać szczepionkę i więc natychmiast zaraził się od chorej siostry. Zaapelowała do rodziców, by szczepili swoje dzieci, bo nie robiąc tego narażają inne maluchy, które jeszcze nie miały szansy uodpornić się przeciwko wirusowi. Powinni tak robić wszyscy rodzice, a szczególnie ci, którzy posyłają swoje dzieci do żłobków i przedszkoli, gdzie szybko może rozprzestrzenić się epidemia ospy.

Tak po tygodniu choroby wyglądał mały Eliasz

Ciąg dalszy tej historii znajdziecie na następnej stronie.