Kiedy matka zobaczyła wiadomość na Facebooku córki, z jej oczu popłynęły gorzkie łzy. Nie wiedziała, że 20-latka ma takie problemy

Historia tej dziewczyny uczy, że rodziców warto słuchać, nawet gdy mówią nam o oczywistościach. Liz nie posłuchała, a popełniony przez nią błąd drastycznie odmienił jej życie.

Choć zewsząd słyszymy ostrzeżenia, by nie używać telefonu w trakcie jazdy, brak czasu i ciągły pośpiech sprawia, że coraz częściej ignorujemy te zasady. Jak sobie to potem tłumaczymy moment, kiedy stoimy w korku, może okazać się jedyną chwilą, kiedy mamy czas przeczytać wiadomość, czy sprawdzić skrzynkę mejlową.

Liz Marks była duszą towarzystwa. Wesoła, energiczna, sympatyczna i ładna gromadziła wokół siebie znajomych, którzy ciągnęli do dziewczyny, jak ćmy do światła. Nastolatka miała właściwie tylko jedną wadę, była nierozłączna ze swoim telefonem, którego potrzebowała do ciągłego pozostawania w kontakcie z bliskimi.

Choć Betty, mama dziewczyny wielokrotnie mówiła córce, by ta nie używała komórki w trakcie jazdy samochodem, ta konsekwentnie ignorowała ostrzeżenia kobiety. Była przyssana do swojego telefonu, a poza tym wszyscy rówieśnicy używali go w trakcie jazdy i nic się nie działo.

Nic nie stało się również nastolatce aż do kwietnia 2012 r., kiedy doszło do groźnego wypadku, który całkowicie odmienił życie Liz.

Liz wracała ze szkoły samochodem, kiedy zawibrował jej telefon, jechała dosyć szybko, nie zwolniła jednak i nie zatrzymała się, by sięgnąć po komórkę, tylko po prostu schyliła się do siedzenia pasażera. W tym czasie ciężarówka, która jechała przed nią, nagle się zatrzymała. Auto Liz wbiło się w tył tira.

O tym, co wydarzyło się później przeczytasz na następnej stronie.

azem mózgu przetransportowano dziewczynę do University of Baltimore Shock Trauma Center. Tam przeszła szereg operacji i spędziła 3 miesiące pod ciągłym nadzorem w Kennedy Krieger Institute w Baltimore w stanie Maryland. Dziewczyna wyszła z wypadku ślepa na jedno oko. Straciła węch, uderzenie uszkodziło też jej kanaliki łzowe, które przestały produkować łzy. Mama płakała jednak za nią. Najpierw, gdy dowiedziała się, że w momencie wypadku Liz czytała SMS-a właśnie od niej, jeszcze bardziej, gdy zajrzała na Facebooka córki.

Liz straciła coś więcej niż zdrowie. Odwrócili się od niej przyjaciele. Na początku co prawda starali się ją wspierać, z czasem jednak mieli dość tego, jak się zmieniła. Była smutniejsza, nie potrafiła zapomnieć o swoim wyglądzie, ani traumie, której doświadczyła. Doszło do tego, że dziewczyna zaczęła prosić na Facebooku, by ktokolwiek się do niej odezwał, czy wyszedł na miasto.

Czy ktoś wyjdzie dziś gdzieś ze mną? Nie mam żadnych przyjaciół – napisała na swoim profilu.

Gdy jej mama zobaczyła tę wiadomość, załamała się. Nie wiedziała, że jej córka ma takie problemy. Dziewczyna co prawda więcej przebywała w domu, mamę zapewniała jednak, że się uczy i nie ma czasu na spotkania.

Kiedy Betty i Liz doszły do wniosku, że jeden SMS tyle zmienił w im życiu, zaczęły edukować społeczeństwo. Przekonywały nie tylko o tym, że nie można czytać wiadomości w trakcie jazdy, ale i o tym, że nie należy wysyłać ich do bliskich osób, kiedy wiemy, że akurat prowadzą.

Ich apel przedstawia poniższy filmik. Warto go obejrzeć, daje do myślenia.

Ten artykuł ma więcej niż jedną stronę. Przejdź na kolejną, by czytać dalej. źródło : sfglobe.com

Reply