Kiedy obok wieżowca w Manchesterze wyrosły kolce, mające zniechęcić bezdomnych do przesiadywania w tym miejscu, Jennie wzięła poduszki i zrobiła coś wyjątkowego!

Uzbrojona w poduszki agentka nieruchomości wyruszyła na wojnę z właścicielem budynku.

Jej walka z boku przypominała potyczkę Don Kichota z wiatrakami. Tym razem okazało się jednak , że najlepsza broń na urzędniczą oziębłość to okazanie serca innym. Delikatne i subtelne metody odniosły pożądany skutek. Wszystko dzięki nagłośnieniu sprawy kolców, którymi właściciel wieżowca uderzył w bezdomnych, którzy w tamtej okolicy znaleźli dla siebie skrawek ziemi.

Mieszkańcy Manchesteru byli w szoku, kiedy w styczniu br. obok wieżowca Primark w bogatej dzielnicy miasta wyrosły instalacje, mające za zadanie odstraszyć bezdomnych. Zdecydowana większość Brytyjczyków wyraziła swoją dezaprobatę dla zamontowanych przed drapaczem chmur kolców. Nikt jednak nie miał na tyle odwagi, czy determinacji, by spróbować przeciwstawić się nieludzkiej polityce właściciela terenu.

Nikt oprócz Jennie Plat, agentki nieruchomości, a prywatnie matki dwóch synów, która gdy z wieczornego dziennika dowiedziała się o instalacji dostała „białej gorączki”.

Gdy się o tym dowiedziałam, byłam wściekła jak osa. Po bezsennej nocy, którą spędziłam na rozmyślaniu, co można z tym zrobić, wpadłam w końcu na pomysł – zdradza Jennie.

To wtedy kobiecie do głowy przyszło, że nieludzką politykę właściciela terenu uleczyć można tylko delikatnością i okazanym sercem. Załadowała więc swój samochód poduszkami, pojechała do sklepu i zakupiła pokaźny zapas słodyczy, po czym udała się po synów, którzy mieli jej pomóc wcielić chytry plan w życie.

Co tak właściwie wymyśliła kobieta? Odpowiedź znajdziesz na drugiej stronie.

tni George i 10-letni Sam byli zaskoczeni, że mama odbiera ich wcześniej z treningu, jednak nie protestowali. Zastanawiać zaczęli się, dopiero gdy zauważyli, że całe auto wypełnione jest poduszkami i batonikami. Gdy Jennie podjechała samochodem tuż pod budynek Primarku i zaczęła układać pod nim poduszki, chłopcy od razu domyślili się, co robi ich szalona mama. Z chęcią zaangażowali się w akcję, która miała utrzeć nosa oziębłym właścicielom wieżowca.

Właściciele budynków traktują bezdomnych jak gołębie – stwierdziła zdenerwowana kobieta.

Jak wyjaśniła, skoro nikt inny nie sprzeciwił się krzywdzącej, nieludzkiej polityce bogaczy, sama postanowiła zainterweniować. Kolce obłożyła więc grubą warstwą poduszek, a na nich położyła słodkie przekąski, by bezdomni mogli nie tylko siedzieć wygodnie, ale i przekąsić coś smacznego.

j walce z bogatymi właścicielami budynku zrobiło się głośno w mediach, zarządcy poszli po rozum do głowy. Jak oświadczyli: – Odstraszające kolce zostały zainstalowane na małym obszarze, wyłączonym z ulicy Marsden. Instalacje zostaną usunięte w ciągu 48 godzin – poinformowali właściciele terenu. Sklep, obok którego wyrosły kolce odżegnał się z kolei od tych pułapek na bezdomnych, stwierdzając, że nie ma z nimi nic wspólnego.

Co najważniejsze w tej historii, to fakt, że znalazł się ktoś, kto postanowił zawalczyć o choćby skrawek praw, dla tych nieszczęśliwych, biednych ludzi, których życie wypadło z właściwych torów. Według statystyk liczba bezdomnych w stosunku do ubiegłego roku wzrosła o 11 procent. Problem nie znika, wprost przeciwnie, jego skala powiększa się. Nie ma się jednak co dziwić, kiedy walczy się z nim za pomocą kolców.

Ten artykuł ma więcej niż jedną stronę. Przejdź na kolejną, by czytać dalej. źródło : thesun.co.uk, bbc.com

Reply