Zajechał innemu kierowcy drogę i doprowadził do stłuczki. Gdy okoliczności zdarzenia wyszły na jaw, okrzyknięto go… bohaterem!

Podróż samochodem bywa dość nieprzewidywalna, dlatego dobry kierowca, musi umieć zachować zimną krew w każdej sytuacji.

Prowadząc auto trzeba być skupionym i opanowanym, ponieważ na drodze w każdej chwili może dojść do awaryjnej sytuacji, zagrażającej zdrowiu i życiu wielu osób. W sytuacjach podbramkowych trzeba działać rozsądnie, ale też szybko i zdecydowanie.

 

To był późny wieczór na przedmieściach Monachium, gdy 41-letni Manfred zauważył dziwnie jadący samochód. Auro jechało lekkim zygzakiem, a jego kierowca kompletnie ignorował znaki. Mężczyzna zaniepokojony taką sytuacją, postanowił dogonić pojazd.

Gdy zrównał się z podejrzanym samochodem, zobaczył, że jego kierowca bezwładnie wisi nad kierownicą i nie daje oznak życia. Manfred błyskawicznie podjął decyzję, że musi jakoś zatrzymać rozpędzony pojazd, bo inaczej na najbliższym zakręcie wypadnie z drogi.

 

41-latek podjechał swoim samochodem przed rozpędzony pojazd z nieprzytomnym kierowcą i lekko zahamował doprowadzając do stłuczki. Kiedy Volkswagen zatrzymał się na zderzaku auta Manfreda, a ten zaczął powoli hamować, aż oba samochody zupełnie się zatrzymały. To był bardzo niebezpieczny manewr, ale konieczny, by uratować kierowcę, który jak się później okazało, miał udar.

Manfred był bardzo szczęśliwy, że udało mu się uratować życie kierowcy, choć podczas całej akcji uszkodził swój drogi samochód elektryczny marki Tesla. Złożył więc wniosek do ubezpieczalni o wypłatę odszkodowania na naprawę, ale ubezpieczyciel odmówił zwrotu kosztów w wysokości 9 tysięcy euro. Manfred był zawiedziony obrotem spraw, ale wtedy dotarła do niego zaskakująca wiadomość…

Kto zadzwonił do drogowego bohatera? Odpowiedz znajdziecie już na drugiej stronie.  

Ten artykuł ma więcej niż jedną stronę. Przejdź na kolejną, by czytać dalej. źródło : misstits.me

Reply