Kim naprawdę jesteś? Te obrazki rozwaliły internet! Zachęcają do podróży w głąb siebie

Każdy minimum raz w życiu znalazł się w sytuacji, w której zupełnie nie rozumiał drugiej osoby.

Wszyscy mamy różne doświadczenia i patrzymy na świat przez pryzmat naszych uczuć, emocji i tego, co nas spotkało w życiu. Jeden ma wystarczająco dużo siły, aby przetrwać najstraszliwsze tragedie, drugi łamie się codziennymi przeciwnościami losu i nie może poradzić sobie z drobnymi problemami, które na niego spływają.

Szwedzka artystka Medya Bulduk przedstawiła niedawno serię prac, które wskazują różnice między ludźmi. Jej projekt skłania do głębokiej refleksji. Kiedy przeglądamy te rysunki, zastanawiamy się, po której stronie jesteśmy? Czy faktycznie cieszymy się z tego, co mamy? Czy nie jesteśmy bierni i ciągle niezadowoleni z życia? Czy nie udajemy i nie skrywamy emocji przed światem? Na te i inne pytania odpowiecie sobie, przeglądając te ilustracje. Zapraszamy do podróży w głąb siebie.

1. Większość problemów to nie problemy

Często nie doceniamy tego, co mamy. Chcemy więcej i więcej. Widzimy, że inni mają lepiej i zaraz się do nich porównujemy. Niepotrzebnie zazdrościmy, zapominając, że trzeba cieszyć się, z tego, co posiadamy również z małych, codziennych rzeczy. Doceńmy to, że jesteśmy zdrowi, mamy dach nad głową, rodzinę i dom. Niektórzy są pozbawieni nawet tego. Prawdą jest, że każdy człowiek będzie miał inne potrzeby. Dla jednych pełnią szczęścia jest wór pełen pieniędzy, dla drugich szczęśliwa rodzina.

2. Nie każdy ból jest widoczny

To, że ktoś wygląda dobrze i się nie użala, nie oznacza, że nie cierpi wewnętrznie. Nawet nie wyobrażasz sobie, co rozgrywa się w jego wnętrzu… Ukrywa swój ból głęboko i cierpi w samotności. Nie użala się, nie płacze, nie żąda pomocy, nie zwala na innych win za swoje niepowodzenia. Zachowuje twarz i godnie znosi cierpienie w przeciwieństwie do człowieka kruchego, który narzeka i szuka współczucia na każdym kroku.

Ten artykuł ma więcej niż jedną stronę. Przejdź na kolejną, by czytać dalej.

Reply