Kristy dobrowolnie poddała się amputacji brzydkiej nogi, z którą „źle się czuła”. Decyzja kobiety jest mocno kontrowersyjna, ale czy słuszna?

Operacja była precedensowa, bo dobrowolna. Kończyna kobiety nie była chora, nie zagnieździł się w niej również żaden guz. Była o 5 cm krótsza, ale Kristy mogła chodzić o kulach, mimo to zdecydowała się zamienić nogę na protezę. Jak mówi Kristy, po operacji poczuła się dużo lepiej. Porzuciła spodnie i w końcu wskoczyła w mini. To było dla niej bardzo wyzwalające.

Czuję się dużo pewniej w swoim ciele z protezą i w końcu nadążam za córeczką – mówi ochotniczka.

W Polsce nie można wykonać dobrowolnej amputacji. Ludzie, zadowoleni ze swego wyglądu, czy nie, są więc skazani na to, z czym przyszli na świat. Z jednej strony postawa Kristy jest zrozumiała, pozbyła się w końcu tego, co przez lata uważała za swój największy mankament, co stało się przyczyną jej odrzucenia przez rówieśników i przez co źle się czuła z samą sobą. Niektórzy daliby jednak wszystko za zdrową nogę, choćby brzydką.

Jak myślicie, kobieta podjęła słuszną decyzję?

Ten artykuł ma więcej niż jedną stronę. Przejdź na kolejną, by czytać dalej. źródło : metro.co.uk, rebelcircus.com

Reply