Już mieli włożyć martwego noworodka do krematoryjnego pieca, gdy coś wzbudziło ich podejrzenia… Dobrze, że zaufali swoim przeczuciom
Życie pisze najbardziej nieprzewidywalne i zaskakujące scenariusze.
Człowiek stara się uporządkować jakoś swoją egzystencję, dlatego snuje różne plany. Niestety ich realizacja zależy nie tylko od woli jednostki i jej działań, ale także od przypadkowo splotu zdarzeń, którego każdy człowiek jest częścią. To właśnie sprawia, że życie potrafi nieźle zaskakiwać.
Z dekady na dekadę, lekarze są w stanie utrzymywać przy życiu coraz mniejsze noworodki. Niegdyś nie wiele wcześniaków przeżywało, ale dzięki nowoczesnym inkubatorom i innemu specjalistycznemu sprzętowi, można podtrzymać oddech dziecka urodzonego zaledwie w 5 miesiącu i dać mu czas na dalszy rozwój.
Choć medycyna robi ogromne postępy, to nie można uratować każdego wcześniaka. Niestety inkubator nie może zastąpić bezpiecznego brzucha mamy i część dzieci pomimo starań lekarzy nie przeżywa. To wielki dramat dla rodziców, gdyż ich radość z narodzin potomka, zamienia się w żałobę.
Z roku na rok rodzi się coraz więcej wcześniaków. Na długo przed terminem przyszła na świat też córeczka pewnej kobiety z Bundi, miasta położonego w regionie Rajasthan, w północno-zachodniej części Indii. Dziecko urodziło się w 24 tygodniu ciąży i ważyło zaledwie 350 gram, czyli nie wiele więcej niż mała puszka Coca-Coli!
Niestety mama nie mogła przytulić swojego skarbu do piersi, gdyż personel medyczny orzekł, że dziecko urodziło się martwe. Kobieta i cała rodzina byli zrozpaczeni, ale nic nie mogli zrobić, więc poprosili, by ciało dziewczynki skierować od razu do krematorium.
Ciąg dalszy tej historii znajdziecie na kolejnej stronie.