„Ktoś musiał oczyścić społeczeństwo” – mówi wynalazca gry „Niebieski wieloryb” i nazywa dzieci, które zginęły odpadkami biologicznymi

Twórca gry „Niebieski wieloryb”, który nakłonił do samobójstwa 16 uczennic, nawet po zatrzymaniu przez władze nie przestał bawić się w Boga.

Mając naście lat, często przychodzą nam do głowy naprawdę głupie pomysły. Nie możemy dogadać się z rodzicami. Rówieśnicy też nie zawsze cenią sobie nasze towarzystwo. Narażeni jesteśmy wtedy na pranie mózgu. Manipulacja młodymi ludźmi znana jest nie od dziś. Już Hitler, tworząc swoją poddańczą młodzież tzw. Hitlerjugend, wiedział jak podatne na wpływ są dzieci.

Z tej nauki skorzystał Philipp Budeikin, twórca gry „Niebieski Wieloryb”. Rosjanin doprowadził do śmierci 16 młodych dziewczyn. Przyznał się do zbrodni, twierdząc, że oczyszcza w ten sposób społeczeństwo. Odczuwał swego rodzaju misję, wrogo nastawiony do swoich naśladowców, którzy jak tłumaczył nie rozumieją wagi tego, co robią.

Czytaj dalej na następnej stronie. 

utny proceder, którego dopuścił się Rosjanin, nie skończył się nawet za kratkami. Uwięziony za murami słynnego więzienia Kresty w Petersburgu Philipp Budeikin, znany też pod pseudonimem Phillip Fox otrzymał kilkadziesiąt listów od nastoletnich wielbicielek, z którymi prowadzi stałą korespondencję. Władze zakładu karnego twierdzą, że nie mogą zabronić mu prowadzenia korespondencji. Dla młodych dziewczyn jest ona jednak skrajnie niebezpieczna.

Nastolatki ufają swojemu potencjalnemu oprawcy. Wniknęły już bowiem w tę bestialską grę tak głęboko, że nie mogą się z niej wycofać. Jak wygląda proces manipulacji młodymi ludźmi? Zabójcza gra zwana „Niebieskim Wielorybem” polega na praniu mózgów wrażliwych nastolatków przez okres 50 dni, zachęcając ich do wykonywania zadań od oglądania horrorów do budzenia się w dziwnych porach dnia i samookaleczenia. Ostatecznie wyczerpani i zmieszani, zostają nakłonieni do popełnienia samobójstwa, zwykle poprzez skok z dużej wysokości.

ronika Matyushina stwierdziła, że wpływowi 21-latka chętnie poddawały się dziewczyny, które nie dostając dostatecznej miłości od rodziców, szukały jej w internecie. Bardzo długo nie było dowodów, że to Budeikin podburza dzieci do popełniania samobójstw. Dowodów dostarczyła jedna z dziewczynek, która wycofała się z gry tuż przed ostatecznym zadaniem, jakim było popełnienie samobójstwa. Dziewczyna dołączyła do samobójczej grupy.

Dzieci, które się do niej zapisały były budzone w środku nocy i zmuszane do oglądania drastycznych scen samobójstw, krzywdzenia ludzi i zwierząt, krzyków i migających świateł. Wprowadzone w ten sposób w stan dezorientacji, lekkiej hipnozy, niewyspane, były bardziej podatne na wpływy.

Jednocześnie były cały czas wspierane przez swojego mentora, który w wywiadzie dla petersburskiego dziennika powiedział: – Oni umierali szczęśliwi. Dałem im to, czego nie mieli w prawdziwym życiu: ciepło, zrozumienie, poczucie więzi – stwierdził Budeikin i dodał: – To i tak były odpady biologiczne. Oczyściłem tylko społeczeństwo – uznał.

Ofiarami błękitnego wieloryba padły 15-letnia Julia Konstantinova i 16-letnia Veronika Volkova. Angelina Davydova, która miała zaledwie 12 lat, zabiła się skacząc z ostatniego piętra 14-piętrowego bloku w swoim mieście, w Boże Narodzenie 2015. 16-letnia Diana Kuznetsova, zmarła po skoku z dziewięciopiętrowego budynku w Ryazanie. Anna K. z Karsun powiesiła się. W grudniu z 13 piętra wieżowca w Mariupolu na Ukrainie skoczyła Vilena Piven. Zmarła na miejscu. Wszystkie one zarejestrowały się w grupie „Wake Me Up at 4.20”, która na krótko przed zamknięciem miała już ponad ćwierć miliona subskrybentów.

 

Ten artykuł ma więcej niż jedną stronę. Przejdź na kolejną, by czytać dalej. źródło : dailymail.co.uk

Reply