Kilkulatki często przerywają rozmowy dorosłym. Jak je tego oduczyć, by nie poczuły się odrzucone i ignorowane? Oto prosty sposób

Dzieci z natury nie mają tyle cierpliwości co dorośli, więc czasem trudno nad nimi zapanować. Nie oznacza to jednak tego, że nie można nauczyć dziecka spokojnego czekania, wystarczy wiedzieć jak to zrobić.

Jednym z problemów, na jaki skarżą się rodzice kilkuletnich pociech, jest problem przerywania im rozmowy przez maluchy, które zniecierpliwione szybko chcą coś powiedzieć albo o coś zapytać. Dorośli w takich momentach błędnie uciszają dziecko mówiąc: „Cicho, nie teraz”, „Jestem zajęty, później przyjdź” czy „Nie widzisz, że rozmawiam. To nie ładne przerywać dorosłym”. Nie najlepszym rozwiązaniem jest też natychmiastowe zarzucenie konwersacji, by wysłuchać dziecko, bo maluch poczuje, że rządzi i że zawsze otrzyma to, co zechce. Co więc robić?


raising-a-child-pp


Z odpowiedzią spieszy pewien internauta, który sam jest tatą. Mężczyzna pewnego razu był w odwiedzinach u znajomego. Kiedy rozmawiał z nim i jego żoną, podszedł do nich kilkuletni synek gospodarzy. Rozglądnął się po dorosłych, stanął obok taty i złapał go nadgarstek.

Dzieci potrzebują uwagi rodziców, ale nie mogą rządzić dorosłymi

raising-a-child-1


Ojciec odwzajemnił gest syna i przytrzymał jego dłoń na swojej ręce. To wszystko odbyło się bez przerywania konwersacji. Po chwili, gdy wątek w rozmowie został zakończony, ojciec zwrócił się do swojej pociechy pytając, w jakiej sprawie do niego przychodzi i w czym może mu pomóc.

Jakie wnioski wyciągnął z tej sytuacji internauta? Przeczytacie o nich na kolejnej stronie.

rasing-a-child-5

Ten artykuł ma więcej niż jedną stronę. Przejdź na kolejną, by czytać dalej.

źródło : incrivel.club

Reply