By zaspokoić popyt hoduje się kurczaki, które tylko w 51% składają się z mięsa! Jadł je niemal każdy, bo sprzedaje się ich aż… 60 tysięcy ton rocznie!

Plastikowe kurczaki trafiają na sklepowe półki zazwyczaj w postaci gotowych dań na wynos, ale najczęściej można się z nimi spotkać w fast foodach, barach i chińskich restauracjach. Kiedy mięso jest już przetworzone i mocno doprawione, trudniej jest przypatrzeć się jego strukturze i poczuć prawdziwy smak, dlatego w ten sposób najłatwiej wcisnąć klientowi niezdrowe jedzenie.

Najwięcej sztucznych kurczaków hoduje się (a raczej produkuje) w Azji. Masowo do Europy sprowadzają je producenci z Holandii i Belgii, którzy zaopatrują się u Tajlandzkich hodowców.

Co zawiera w sobie taki sztuczny azjatycki kurczak? Przede wszystkim różne stabilizatory (E450, E451), modyfikowane białko, syrop glukozowy, dekstrozę, hydrolizowane białko (pod takim określeniem często ukrywa się komponenty świńskie) czy wzmacniacze smaku E649 i E621.

Aby uchronić się przed jedzeniem chemii w postaci kurczaka, trzeba przede wszystkim przez zakupem sprawdzać producenta. Oczywiście jak ognia trzeba unikać mięsa pochodzącego z Chin, a także szerokim łukiem omijać tanie bary.

https://www.youtube.com/watch?v=3MyCCOu1HzY


https://www.youtube.com/watch?v=Bhdqfg4t5TU

Ten artykuł ma więcej niż jedną stronę. Przejdź na kolejną, by czytać dalej. źródło : dailymail.co.uk, youtube.com

Reply