Ledowe rzęsy podbiły internet. Dzięki nim kobiety będą mogły błyszczeć, dosłownie!

Zwykłe sztuczne rzęsy, to przeżytek. Nadchodzą F. lashes, te ledowe cuda to najnowszy trend w kosmetologii!

To, czego wymagamy od sztucznych rzęs, to dodatkowa długość i objętość. Swego czasu pojawiły się kreatywniejsze pomysły na te dopinane cuda. Makijażystki dla zabawy i w przejawie artystycznej wizji dopinały do nich cekiny i piórka.

Nawet jednak w najśmielszych snach kreatywne artystki makijażu nie pomyślałyby, że kiedyś oczy modnych kobiet zalśnią nie dzięki brokatowym, czy neonowym cieniom, ale diodom LED! Wynalezione przez szwedzkiego projektanta mody Tiena Phama F.Lashes to najoryginalniejszy pomysł na ozdobę twarzy od czasu marmurowych ust i piórkowych brwi.

Te oryginalne rzęsy, podobnie jak ich tradycyjną wersję, nakłada się na powieki za pomocą kleju. To, co je różni, to blask! Wykonane z prawdziwych diod LED ozdoby występują w różnych wariantach kolorystycznych. Mogą być różowe, czerwone, niebieskie, białe, żółte, zielone, a nawet lazurowe.

Ledowe ozdoby mają różne tryby, w tym przewijanie, taniec i błysk, które można przełączać jednym naciśnięciem guzika. Jak dokładnie działają?

Są zasilane baterią zegarkową, na której mogą działać do czterech godzin. Są lekkie, by utrzymały się na rzęsach. Kontroler, za pomocą którego zmieniamy częstotliwość ich migania umieszczamy zwykle z tyłu głowy – wyjaśnia projektant.

Więcej o tych nietuzinkowych ozdobach przeczytasz na następnej stronie.

egulującymi przyciskami sztuczne rzęsy połączone są cieniutkimi drucikami, które na pierwszy rzut oka są niedostrzegalne. Widać je dopiero z bliskiej odległości. Jak przekonuje ich wynalazca, F.Lashes nie oślepiają. – Tak naprawdę rzadko kiedy mogę powiedzieć, kiedy są włączone, a kiedy nie – mówi mężczyzna. Produkt na rynku pojawić ma się dopiero w lipcu, już teraz rozpoczęła się jednak jego reklama. Jednym z haseł wykorzystywanym w kampanii jest: zabawa, świeżość, radość.

Jak przekonuje twórca „ledów” F.Lashes są również wytrzymałe.

– Dopóki nie złamiesz drucików, możesz ich wielokrotnie używać. W ciągu ostatnich trzech dni trzykrotnie nosiłem różowy zestaw i są one idealnie do ponownego wykorzystania – stwierdza projektant.