Pielęgniarka, która od lat zajmowała się chorymi na raka, sama została zdiagnozowana. Napisała list do wszystkich, bo bardzo dobrze rozumie obie strony
Pielęgniarki i lekarze także często chorują. Tak samo, jak zwykli ludzie mają wypadki, chorują na przewlekłe choroby i także rak ich nie oszczędza. Jednak oni znają dokładne konsekwencje każdej z chorób. O ile człowiek, który nie ma pojęcia, dlaczego coś się dzieje i co w związku z tym, to lekarz wie o tym doskonale. To zupełnie zmienia postać rzeczy, nadzieja nie jest tam silna.
Przekonała się o tym Lindsay Norris, która od lat pracowała jako pielęgniarka onkologiczna. Codziennie na oddziale widziała chorych, którzy cierpieli, przechodzili przez fazy nadziei i zwątpienia. Zwyciężali nowotwór, ale też po latach walki odchodzili. Nie jednokrotnie sama przekazywała im dobre i złe wiadomości.
Starała się, by swoją pracą pomagać chorym, dać im maksimum komfortu, gdy byli pod jej opieką. Potem wracała do domu do trzyletniego syna i siedmiomiesięcznej córki, by spędzić z nimi resztę dnia. Kiedy sama dowiedziała się, że ma 3 stadium gruczolaka jelita grubego, nie miała pojęcia, jak ciężko jest być, po tej „drugiej” stronie. Pod wpływem tych doświadczeń napisała otwarty list.