Bertha otrzymała list od 83-letniej przyjaciółki, podzieliła się nim, bo jest pełen dojrzałej mądrości, z której każdy może skorzystać

Nie chowam dobrych perfum na wielkie okazje, ale używam ich na wizytę w sklepie z narzędziami czy w urzędzie.”Pewnego dnia” i „kiedyś” tracą znaczenie w moim słowniku. Jeśli jest coś, co chcę zrobić, zobaczyć czy usłyszeć robię to teraz. 

Nie jestem pewna, co zrobiliby ludzie, wiedząc, że jutra nie będzie, gdyby nie brali tego za pewnik. Może chcieliby zadzwonić do bliskich i przeprosić i naprawić wszystko po ostatnich sprzeczkach. Może poszliby na chińszczyznę albo inne ulubione danie. Zgaduję, nigdy tego nie wiem. 

Te właśnie drobiazgi pozostawione same sobie sprawiają, że jestem zła, że mój czas jest ograniczony.
Jestem zła, bo nie napisałam listów, które chciałam kiedyś napisać. Jestem zła i smutna, że nie mówiłam moim rodzicom i mojemu mężowi często, jak bardzo i szczerze ich kocham.
Bardzo się staram nie odkładać, nie powstrzymywać czy chować czegoś, co dodałoby radości czy blasku mojemu życiu. Każdego dnia, kiedy otwieram oczy, powtarzam sobie, że to wspaniałe i wyjątkowe. Każdy dzień, każda minuta, każdy oddech jest bożym darem.

Prawdopodobnie nasze życie będzie inną piosenką, niż sobie ją wyobrażaliśmy. Jednak póki żyjemy, możemy tańczyć.

Ten artykuł ma więcej niż jedną stronę. Przejdź na kolejną, by czytać dalej. źródło : brightside.me

Reply