Zagorzały katolik w każdą niedzielę chodził do kościoła. Gdy policjanci weszli do jego domu, byli przerażeni tym, co zastali!

Wiara katolicka nakazuje kochać bliźniego jak siebie samego, jednak sporo wierzących nie stosuje się do tej ważnej zasady.

Dzisiejsze społeczeństwo jest egoistyczne i dba wyłącznie o własne interesy i osobisty komfort. Zamiast komuś pomóc, ludzie robią coś kosztem innych. Nie widzą nic złego w wykorzystywaniu bliźnich i następnego dnia ze złożonymi rękoma idą do kościoła na mszę świętą. To ludzie wyjątkowo obłudni, którzy mówią jedno, a robią drugie.

We francuskojęzycznej Wallonie na południu Belgii mieszkał ze swoją rodziną Louis Dethy. W latach 60. na przedmieściach Pont-de-Loup wybudował duży murowany trzypiętrowy dom. Podobno za wszelkie materiały budowlane zapłaciła jego żona. Dethy wydawał się zupełnie nieszkodliwy, był milczącym i zamkniętym w sobie człowiekiem. Był także zagorzałym katolikiem i co niedziela chodził do kościoła.

W każdym pomieszczeniu w jego domu wisiał krzyż, nawet w kuchni. Wydawać by się mogło, że taka osoba żyje zgodnie z zasadami wiary katolickiej, nic jednak podobnego. Dethy niejedno miał na sumieniu! 20 lat temu żona przyłapała go w łóżku z inną kobietą. Nie zamierzała dawać mu drugiej szansy. Zabrała dzieci i wyprowadziła się od niewiernego męża. Z pewnością nie było jej łatwo w pojedynkę utrzymać rodzinę. Miała z Louisem aż 14 potomków, 10 dziewczynek i 4 chłopców.

Przejdź na kolejną stronę i dowiedz się więcej. 

Ten artykuł ma więcej niż jedną stronę. Przejdź na kolejną, by czytać dalej. źródło : telegraph.co.uk, elitereaders.com

Reply