5 tys. ludzi godzinami stało w strugach deszczu. Powód, dla którego to zrobili przywraca wiarę w ludzkość


Zbyt często mówi się o ludzkich wadach i o tym, jak potrafimy być okrutni.

Złe nowiny roznoszą się jednak znacznie szybciej niż nowe. Świadomość, że mamy, co poprawiać w sobie i otaczającym nas świecie jest potrzebne, ale bardzo łatwo o przesadę. Czasem potrzeba nam czegoś zupełnie innego, krzepiącego poczucia, że ludzi, nawet szarych, zwykłych, stać na rzeczy wielkie.


Warto podkreślić fakt, iż pokutuje w nas myślenie, że bohaterzy, to jacyś herosi z komiksów obdarzeni nadludzką siłą i innymi niezwykłymi mocami. Mało kto zdaje się pamiętać, że dla innych, słabszych od nas, potrzebujących, może być nim każdy, kto nie przejdzie obok nieszczęścia obojętnie, ale zdecyduje się pomóc.

Taki piękny i wspaniały gest wykonali ostatnio ludzie, którzy w jeden deszczowy dzień stanęli w długiej kolejce przed szkołą podstawową w angielskim Worcester. Wszystkich ich połączył wspólny cel – uratowanie życia chłopcu, choremu na bardzo rzadką, agresywną postać białaczki.

U 5-letniego Oscara Saxelby-Lee wykryto ją 28 grudnia. Wtedy lekarze dali mu 3 miesiące na znalezienie dawcy komórek macierzystych, które uratują mu życie. Rodzice malca zapoczątkowali więc kampanię „Hand in Hand for Oscar” („Ramię w ramię dla Oscara”). Rozpoczęły się poszukiwania dawcy.

Czytaj dalej na następnej stronie.

Ten artykuł ma więcej niż jedną stronę. Przejdź na kolejną, by czytać dalej.

Reply