Ma monobrew i jest z tego dumna. Sophia przyciągnęła do siebie ponad 60 tys. osób, wszystko dzięki krzaczastym brwiom!

W dzisiejszych czasach trzeba się bardzo postarać, by czymś zabłysnąć i zwrócić na siebie uwagę.

Kobiety nader często wykorzystują do tego swoje…brwi. Zgolone, kolorowe, brokatowe, a ostatnio nawet falowane – to wszystko już było. Jak udowadnia Sophia Hadjipanteli teraz modna jest monobrew i to nie taka zwykła, ale farbowana! Kobieta sprawiła sobie kruczoczarne brwi à la Frida Kahlo.

Meksykańska malarka jest dla modelki z Instagrama inspiracją nie tylko w temacie wyglądu. Zdaniem Sophii z jej idolki powinny brać przykład wszystkie kobiety, które nie potrafią oprzeć się panującym modom i trendom. Na razie biorą przykład raczej z niej. Instagram modelki obserwuje już 60 tys. osób, część z nich to internetowi trolle, którzy śledzą ją i wyśmiewają kolejne zdjęcia dziewczyny. Fala negatywnych komentarzy nie milknie, zwłaszcza po publikacji Harper’s Bazar. Gazeta ujawniła, że Sophia jest naturalną blondynką, a brwi farbuje dla lepszego efektu.

Jak twierdzi Sophia, jej farbowane brwi są nie tylko efektowne i oryginalne, ale również sporo o niej mówią. Co dziewczyna chce przez nie udowodnić? Jak wyznaje, dzięki nim demaskuje podwójne standardy, jakie panują w świecie mody. Przekonuje, że nie każda kobieta dobrze wygląda w wymuskanych, wyregulowanych, cienkich brwiach. Nie dość, że wymagają one sporo pracy, to niekoniecznie każdemu pasują.

Sophia przekonuje, że nie wygląda w takich korzystnie. Dobrze czuje się tylko w ciemnych, mocno podkreślonych i krzaczastych. Ani jedne, ani drugie nie są naturalne, jak jednak zauważa dziewczyna, hejterzy czepiają się tylko tych drugich. Z takimi podwójnymi standardami zamierza walczyć. Ostrzega, że brwi nie wyreguluje, póki fala krytyki, która spada na jej głowę, nie osłabnie.

Co na to internauci? Czytaj na następnej stronie.

m>Każda kobieta ma prawo wyglądać tak, jak chce, nosić ubrania, w których czuje się dobrze, malować się jak chce, a ze swoją twarzą robić, co jej się podoba – mówi Sophia. Modelka nie wyklucza, że wygląd „na Fridę” wkrótce jej się znudzi, ale nawet wtedy nie zamierza się wstydzić swojego dawnego stylu. Jak przekonuje, kobieta, która kocha i w pełni akceptuje siebie się nie wstydzi się tego, jaka jest, czy była.

Część jej followersów wiernie jej przyklaskuje, uznając idee, za które walczy za ważne i wartościowe. Reszta śledzi jej profil tylko po to, by się z niej pośmiać. Internauci są podzieleni. Nie wszyscy wierzą, że za pomocą brwi można walczyć o cokolwiek. Dla wielu to po prostu kolejna dziewczyna, która próbuje się wybić na swym dziwnym wyglądzie, a podczepianie pod to ideologii jest czystą abstrakcją

A co wy o tym myślicie?

Ten artykuł ma więcej niż jedną stronę. Przejdź na kolejną, by czytać dalej. źródło : distractify.com

Reply