Mama bierze córeczkę na plecy i idzie zabijać zwierzęta. Ma nadzieję, że zarazi ją swą pasją
Rebeka jednak nic nie robi sobie z krytyki, jak na nią spływa. Uważa, że zawsze znajdą się hejterzy, którym nie spodoba się sposób, w jaki wychowuje dziecko.
Niektórzy ludzie to kochają (polowanie przyp. red.), a inni uważają, że jest to zbyt ekstremalne i niebezpieczne. Niektórzy nawet życzą mi choroby, bo zabieram córkę na polowania.
30-latka ma jednak nadzieję, że uda się jej rozbudzić w małej córeczce swoją pasję. Już teraz cieszy się, że Izabela jest bardzo spokojna w trakcie polowań, wie, że zwierzyny nie można płoszyć. Nie płacze, ale cieszy się z upolowanych zdobyczy.
Mam nadzieję, że pokocha polowanie i łowienie ryb tak jak ja. Już uwielbia plener. Jeśli jednak nie zdecyduje się na polowanie, uszanuję jej decyzję – podkreśla matka.
Źródło: thesun.co.uk, mirror.co.uk