Matka położyła dziecko na ziemi, a sama zajęła się swoją komórką. Internauci nie pozostawili na niej suchej nitki

W dzisiejszych czasach bardzo łatwo stać się negatywnym bohaterem.

O złą sławę nietrudno. To smutne, gdy zdamy sobie sprawę, jak wielu ludzi tylko czeka z komórką w dłoni, aż zdarzy się jakiś wypadek, czy katastrofa. W końcu ważniejszy jest kontrowersyjny kadr niż pomoc drugiemu człowiekowi. Potępiając innych, nie zastanawiamy się zbytnio nad tym, co nimi kierowało.

Kiedy coś wydaje się nam niedopuszczalne, to takie jest. Nie liczą się tłumaczenia, czy motywacje. Nie zastanawiamy się, jak wielką krzywdę mogą wywołać nasze słowa. Analizujemy innych, oceniamy i krytykujemy. Z radością wchodzimy w buty sędziów. Nie zdajemy sobie sprawy z tego, w jakim możemy być błędzie. Zapominamy, że pozory mylą i nie wszystkich możemy włożyć do jednego worka. Dopiero kiedy na jaw wychodzi gorzka prawda, zaczynamy żałować tego, jak bardzo byliśmy krytykanccy. Liczne przykłady pokazują, że świat znany z internetu ma coraz mniej wspólnego z rzeczywistością. Wystarczy bowiem jeden niefortunny kadr, by zamienić dobrego człowieka w niegodziwca, a troskliwą matkę w nieczułą ignorantkę.

Po publikacji w sieci zdjęcia, które znajdziecie poniżej, życie Molly Lensing zamieniło się w istny horror. Internauci wyzywali ją. „Okrutna kobieta” było jednym z lżejszych epitetów, którymi ją określano. Zarzucano jej nieodpowiedzialność, podawano jako przykład złej matki. „Życzliwy”, który przesłał zdjęcie na Facebooka, podpisał je słowami Alberta Einsteina: – Obawiam się dnia, w którym technologia zacznie rządzić ludzkością…świat będzie populacją idiotów. Fotografię udostępniano ponad 65 tys. razy. Ciekawe, czy choć część ludzi, którzy to zrobili, dowiedziała się, dlaczego kobieta była tak zajęta swoją komórką.

Tych, którzy chcą zadać sobie ten trud, zapraszamy na następną stronę.

ych wykonano zdjęcie wyszły na jaw, dopiero gdy zdruzgotana Molly podzieliła się swą historią z portalem Today. W szczerej do bólu rozmowie wyznała, dlaczego była tak wpatrzona w swoją komórkę. – Mieliśmy nieszczęście znaleźć się na lotnisku w Colorado w  trakcie awarii komputera linii Delta Airlines. Wszystkie loty były uziemione albo odwołane – stwierdziła Molly.

Na lotnisku kobieta spędziła łącznie 20 godzin. Była sama z dwumiesięcznym dzieckiem, które musiała trzymać na rękach. Po kilku godzinach ramiona zwyczajnie jej zdrętwiały. Położyła więc dziewczynkę na kocyku, a sama postanowiła poszukać aktualności na temat odlotu jej samolotu i powiadomić rodzinę o opóźnieniach. – Położyłam Anastasię na ziemi, bo bałam się, że spadnie z krzesełka obok. Tak było bezpieczniej – wyznała kobieta.

było żywej duszy, która zaoferowałaby kobiecie pomoc. Znalazła się natomiast cała masa tych, którzy najchętniej zobaczyliby „wyrodną” matkę w sądzie. – Tą sprawą powinny się zainteresować odpowiednie służby – pisali internauci. – Powinna stracić prawa do wychowywania dzieci! – osądzali. Niewielki procent komentujących zwrócił uwagę na fakt, że „życzliwy”, który opublikował zdjęcie jakoś nie palił się do pomocy kobiecie.

Molly Lensing jest matką trzech córeczek. Stara się nie przejmować złą sławą, jaką przyniosło jej zrobione znienacka zdjęcie. – Nie mogę walczyć z całym internetem. Daje z siebie wszystko, chcę być dobrą matką dla moich dziewczynek, Ci, na których mi zależy wiedzą, że tak jest. Przed innymi nie muszę się tłumaczyć – mówi.

Ten artykuł ma więcej niż jedną stronę. Przejdź na kolejną, by czytać dalej. źródło : usmagazine.com, today.com, honey.nine.com.au, elitereaders.com

Reply