Tragiczny wypadek i miłość do kobiety zmieniły go z imprezowego bogacza w filantropa żyjącego w kamperze. Nie ma pieniędzy, ale coś znacznie cenniejszego

Jak sam Mazzi przyznaje, wiódł lekkie życie, lubił jachty, zabawę, kobiety. I potrafił świetnie się bawić. Kiedyś imprezowała dwa tygodnie, potem wsiadł za kierownicę swojego nowego Ferrari i pędził ulicami. Nawet nie wiedział, kiedy zasnął, spowodował duży wypadek, w którym omal nie zginął. Trafił do więzienia i w areszcie zrozumiał, że tak naprawdę nie ma nic. Nie był traktowany inaczej niż inni, dostał poduszkę i kołdrę. To było wszystko, co miał.

 

To było dla niego oświecenie, że dostał nową szansę na życie. Stwierdził, że rzuci wszystko i opuści Dubaj, postanowił podróżować, dopóki nie znajdzie sensu w życiu. Kiedy był w Brazylii, poznał kobietę, która zmienił jego życie już na zawsze. Zaczęli rozmawiać, okazało się, że jest wolontariuszką, która jeździ po całym świecie. Po tym, jak wygrała walkę z białaczką, postanowiła poświęcić życie pomagając innym. Była w Kongo, teraz miała pracować w Brazylii.

 

Ten artykuł ma więcej niż jedną stronę. Przejdź na kolejną, by czytać dalej. źródło : mirror.co.uk,

Reply