Ten nowojorski wokalista powinien występować na największych scenach świata, ale daje koncerty na… stacjach metra!

Jednym z najbardziej cenionych współcześnie talentów jest talent muzyczny, objawiający się w postaci wyjątkowego wokalu. Topowi piosenkarze są dziś hołdowani przez tłumy fanów i zarabiają miliony, choć zdolności muzyczne wielu nich pozostawiają wiele do życzenia i braki głosowe nadrabia za nich elektronika. 

W życiu często tak bywa, że ktoś ma szczęście, znajomości czy jest przebojowy, dlatego robi karierę, choć są zdolniejsi od niego. Na szczęście żyjemy w czasach mediów społecznościowych, więc jeśli na horyzoncie pojawi się prawdziwy talent, który zasługuje na największe pochwały i gratyfikacje, to prędzej czy później zostanie zaprezentowany w sieci, a wtedy los jego posiadacza diametralnie może się odmienić.

Jednym z piekielnie zdolnych wokalistów jest mieszkający w Nowym Jorku Michael Young. Mężczyzna znany jest raczej wąskiej publiczności, głównie fanom swojej kapeli Majestic K Funk (grającej R&B, Soul i Funk), ale bez wątpienia jego sława powinna być znacznie większa, ponieważ jego śpiew hipnotyzuje barwą, lekkością i szczerością.

Michael uwielbia muzykę i jest wdzięczny Bogu za swój dar

Niedawno Michael dał mini recital na stacji metra. Muzyk zaśpiewał piękną piosenkę z filmu „Uwierz w ducha” pod tytułem Unchained Melody, wydaną w 1965 roku przez The Righteous Brothers. O śpiewie Nowojorczyka można by pisać długo, ale najlepiej jest go posłuchać, by się przekonać, że żadne słowa w pełni nie oddadzą wielkości jego wokalnego talentu.

Taki występ na stacji metra nie zdarza się codziennie