Mama z synem przetrwali 10 dni w buszu, tylko dzięki temu, że oglądali znany program TV!

Dylan bardzo lubił oglądać program Beara Gryllsa, a mama często mu towarzyszyła. Kiedy wybrali się na wspólną wycieczkę, nie sądzili, że wszystko tak źle się potoczy. Rodzina wiedziała, że gdzieś wybierają się na weekend, dlatego zaczęto szukać ich dopiero trzy dni po wyjeździe z domu. Kiedy na skraju buszu odnaleziono ich motocykl, skupiono się na poszukiwaniach w tamtej okolicy.

Na szczęście udało się ich odnaleźć. Dylan był w dobrej kondycji, a Michelle musiała kilka dni spędzić w szpitalu. Jednak na szczęście nic poważnego się im nie stało. Jak opowiedział Dylan, trzymali się rad Beara. Zlizywali wilgoć z liści, nie jedli nic podejrzanego, izolowali prowizoryczne posłanie i zaznaczali trawą na drzewach ścieżkę skąd przyszli.

Gdy na swojej drodze spotkali węża, wiedzieli, jak spokojnie się wycofać. Na szczęście krótki wypad do lasu, który okazał się 10-dniową walką o życie, nie przyniósł im poważnych konsekwencji. Należy jednak pamiętać, że las, góry czy pustkowia to miejsca, gdzie bardzo łatwo można stracić orientacje i zapłacić za to wysoką cenę.

Ten artykuł ma więcej niż jedną stronę. Przejdź na kolejną, by czytać dalej. źródło : thesun.co.uk

Reply