Malutka dziewczynka zjadła popularną przekąskę i zapadła w śpiączkę. Po kilku miesiącach podjęto dramatyczną decyzję

Lekarze uznawali te działania za bezcelowe. Wiara rodziców, że ich dziecko żyje byłą jednak nie do złamania. Lekarze twierdzili, że ten test rozwiązałby wszystkie wątpliwości. Pacjenta odłącza się od aparatury, a wtedy mózg, jeśli jeszcze nie obumarł, aktywuje ciało i można podejmować dalsze działania i rehabilitacje. Władze szpitala twierdziły, że dziewczynka z pewnością nie żyje, a miejsce, które zajmuje i koszty jej leczenia mogłyby uratować życie innym dzieciom.

 

 

Rodzice nie chcieli uznać tej argumentacji. Dla nich to było ukochane dziecko, nie pacjent. Oczekiwali na postanowienie sądu apelacyjnego, niestety mimo zapewnień ojca dziewczynki, że jej stan się polepsza, wcale tak nie było. Po 6 miesiącach podłączenia do aparatury nerki dziewczynki przestały pracować. Dziewczynka mimo starań lekarzy zmarła. Proces odwołano, a rodzice pogrążyli się w wielkim smutku i przestrzegają, by uważać na swoje dzieci i pamiętać, że wszystkie małe elementy są dla nich zagrożeniem.

 

Ten artykuł ma więcej niż jedną stronę. Przejdź na kolejną, by czytać dalej. źródło : dailymail.co.uk, littlethings.com

Reply