Czy kosmonauci z lotu Apollo 11 na księżyc widzieli istoty pozaziemskie? Tajne rządowe dokumenty wskazują na to, że tak…

Chyba każdy choć raz w życiu patrząc w niebo zadał sobie pytanie: czy jesteśmy sami we wszechświecie? Od lat eksplorując kosmos próbujemy poznać odpowiedź na to pytanie, ale może ta kwestia jest już od dawna rozstrzygnięta, tylko prawda o niej jest ukrywana.

Misja kosmiczna Apollo 11 z 1969 roku, zakończona pierwszym lądowaniem na księżycu, to zdarzenie przełomowe w dziejach świata. Wszyscy doskonale znają wypowiedziane wtedy przez Neila Armstronga zdanie: „To jest mały krok dla człowieka, ale wielki skok dla ludzkości”. Wiele osób jednak ma wątpliwości, co do przebiegu tej misji. Jedni podważają ją całkowicie, a inni wskazują na ukrywanie dowodów tego, co faktycznie zdarzyło się na Srebrnym Globie, a miało tam dojść do spotkania obcych.

ufo-p

Astronauci Neil Armstrong i Buzz Aldrin na żywo transmitowali to, co dzieje się podczas lądowania i wizyty na księżycu. W przekazie dochodziło do zakłóceń lub łączność całkowicie się zrywała np. z powodu rzekomego przegrzania komory nie było kontaktu z kosmonautami przez 2 minuty. Podejrzewa się jednak, że z nagrania celowo wycięto ten fragment i skłamano na jego temat, by społeczeństwo nic nie dowiedziało się o tym, co zobaczyli amerykańscy odkrywcy kosmosu.

Załoga Apollo 11: Neil Armstrong – dowódca, Buzz Aldrin – pilot modułu lądownika, Michael Collins – pilot modułu dowodzenia

ufo-4

Właśnie podczas tej 2 minutowej ciszy radiowej, Armstrong miał poinformować bazę dowodzenia Houston, że na powierzchni księżyca przy kraterze znajdują się jakieś istoty, ale oficjalnie nadawany przekaz kończył się na stwierdzeniu obecności światła. W latach siedemdziesiątych mówił o tym były specjalista z NASA Maurice Chatelain. Tezę o spotkaniu kosmitów przez amerykanów w lipcu 1969 roku silnie też forsowali Rosjanie.