Muzułmanie palą pampersy i nawołują do ich bojkotu. Wszystko przez jeden rysunek… słuszny gniew czy szukanie problemów?

Stara mądrość mówi, że do wszystkiego da się dorobić ideologię… cóż ta historia pokazuje to aż nadto.

Muzułmanie są postrzegani, jako najczęściej radykalni mężczyźni, którzy nie tylko literalnie wypełniają przykazania ich wiary, ale też bardzo nie lubią, gdy ktoś wyznaje inną. Bojkotują wiele rzeczy, na które nikt inny w zupełności nie zwraca uwagi. A ich obraza może mieć bardzo poważne skutki.

Oczywiście nie chodzi o to, by kogokolwiek obrażać czy dyskryminować z powodu wiary, jaką wyznaje. Jednak czasami to, o co ktoś czuje się obrażony, nie ma nic wspólnego ze zdrowym rozsądkiem. Sprawa palenie pieluszek należy do jednej z nich. Otóż muzułmanie z Indii postanowili nie tylko bojkotować pieluszki, ale publicznie je palić i nawoływać do zaprzestania ich produkcji.

A wszystko przez rysunek kota, który uznali za obraźliwy. Bo kiedy spojrzy się na pyszczek kotka to widać arabski zapis słowa Mahomet. Dokładnie chodzi o linie, nosa, wąsów i oka. Producenci pieluszek, gdy dowiedzieli się o tym, zapewnili, że nie mieli żadnych zamiarów obrażać kogokolwiek i jest to po prostu pyszczek kotka, nic więcej.  Doszło do tego, że wyznawcy palą pieluszki na ulicach w ramach protestów…

Grupa Darsgah Jihad-o-Shahadat, która jest głównym pomysłodawcą protestu, wystosowała nawet oficjalny list, że nadruk na pieluszkach obraża ich uczucia religijne i godzi w Islam, i nakazuje natychmiastowe usuniecie pieluch z półek . Nawołują także, by w geście solidarności wszyscy wyznawcy Islamu zbojkotowali te pieluszki.

Wiele osób widząc ten protest, uważa, że jest to bicie piany i czepianie się czegoś, co w ogóle nie ma miejsca. Widzą to, co chcą zobaczyć. W pyszczku narysowanego kota widzą gorszący ich napis. Firma na razie nie odpowiedziała na list grupy, ale czy na zdrowy rozum jest po co w ogóle odpowiadać?

Dajcie znać, co o tym sądzicie w komentarzach.