Turyści myśleli, że robią zdjęcia owcom na wypasie. Prawda okazała się zupełnie inna! Mocno się zdziwili

Wyspa Wrangla to subpolarny górzysty teren położony na północno-wschodnich krańcach Rosji.

Jest otoczona wodami Oceanu Arktycznego. Ze względu na surowy klimat to dość nieprzystępne miejsce zarówno dla ludzi, jak i zwierząt. Wyspa znajduje się na liście światowego dziedzictwa kulturowego i przyrodniczego UNESCO. Na tym odległym terenie wielokrotnie odnajdywano szczątki karłowatych mamutów, należących do ostatnich przedstawicieli tego gatunku.

Wyspy Wrangla nie zamieszkują ludzie. Jej jedynymi lokatorami są morsy, niedźwiedzie i liczne gatunki ptaków. Turystów też ciężko tam spotkać. Na ten odległy ląd docierają głównie grupy badawcze oraz wielcy miłośnicy surowych klimatów. Niedawno obok jej wybrzeży przepływało kilku naukowców oraz grupka ciekawskich turystów, którzy chcieli zobaczyć na własne oczy, jak wygląda słynne „Galapagos Północy”. Skupieni w niewielkim pontonie podziwiali z daleka górzysty teren pokryty tundrową roślinnością.

Nagle ich oczom ukazały się białe obiekty poruszające się po skalistych wzniesieniach. Turyści wyciągnęli aparaty i zaczęli robić zdjęcia. Sądzili, że na wyspie Wrangla mieszkają owce i właśnie ruszyły na wypas. Byli w ogromnym błędzie, gdyż owce nie zamieszkują tego terenu. Nie byłyby w stanie przeżyć tam nawet kilku dni ze względu na trudne warunki atmosferyczne i brak właściwego pożywienia. Soczystej trawy jest tam jak na lekarstwo.

Czym zatem były śnieżnobiałe plamy na górskich wzniesieniach? O tym na kolejnej stronie.

Ten artykuł ma więcej niż jedną stronę. Przejdź na kolejną, by czytać dalej.

źródło : siberiantimes.com

Reply