Najgrubszy chłopiec świata przeszedł oszałamiającą przemianę. Teraz chce zostać piłkarzem!
Nigdy nie jest za późno, by zawalczyć o samego siebie.
Nawet jeśli nasze życie od maleńkości przypomina jeden z najgorszych koszmarów, nie powinniśmy się poddawać. Życie potrafi się odmienić, odwrócić o 180 stopni. Nie brak na to dowodów, a już najlepszym jest chyba historia 13-latka, którego jeszcze do niedawna nazywano najgrubszym dzieckiem świata.

Arya Permana pochodzi z zachodniej Javy i do tej pory znany był z olbrzymiej wagi i potężnego apetytu. Chłopiec jadł i tył na potęgę. Zajadał się zupkami chińskimi, makaronami, kurczakiem smażonym w głębokim tłuszczu. Potrafił spałaszować naraz pół kilograma mięsa, drugie tyle ryżu i dwa opakowania makaronu! Takie posiłki musiał dostawać cztery do sześciu razy dziennie.

W wieku 10 lat chłopczyk ważył już 192 kilogramy. Nie mógł się ruszać i przejść o własnych siłach choćby 5 metrów. Nie chodził do szkoły. Nie bawił się z kolegami. Trudności sprawiały mu codzienne czynności, takie jak mycie, którego zażywał w basenie w ogródku. Wyglądał tragicznie, czuł się jeszcze gorzej. – Jadł tak, jakby to miał być ostatni posiłek w jego życiu – mówi jego ojciec.
Przerażeni jego niemalejącym apetytem rodzice w końcu zgłosili się po pomoc. Lekarz najpierw zalecił lekką dietę i zmianę nawyków żywieniowych. Rezultaty były jednak bardzo marne. Padła więc decyzja o operacji.
Czytaj dalej na następnej stronie.
