„Nie wychowuję księżniczek, Ty też nie powinieneś” – mówi ojciec pięciu córek. Jego rady są nietypowe, a podejście do ojcostwa mistrzowskie!

Jeffrey ma w sumie pięć córek. Trzy z nich w wieku 7, 12 i 16 lat są jego biologicznymi dziećmi, owocem w związku z żoną Natashą. Dwie pochodzą z poprzedniego małżeństwa żony. Nie ma między nimi różnicy. Wszystkie wychowuje tak samo, tak aby w przyszłości mogły mu podziękować za szacunek i zaufanie, jakim je obdarzył. By były wdzięczne za siłę, której je nauczył i za samodzielne myślenie, które im wpoił. Rady, które ma dla kawalerów są proste i można je zawrzeć w jednym zdaniu.

 

Nie ma żadnych zasad. –  Będziesz musiał spytać je, jakie są ich zasady. Nie wychowuję moich córek na kobiety, które potrzebują zaborczego tatusia, by je szanowano. Będziesz je szanował, a jeśli nie, same nauczą Cię szacunku. Powodzenia cwaniaczku – zwraca się do kawalerów córek mężczyzna. Jak tłumaczy, wychowuje córki z szacunkiem, na kobiety silne, które nie muszą pytać o zdanie żadnego mężczyzny. W przyszłości nie będą one uzależnione od silnego męskiego ramienia. Same dadzą sobie w życiu radę.

Postawa mężczyzny może być inspiracją dla niejednego wymagającego tatusia, który zapomina, że wychowanie polega na wpajaniu dziecku zasad i jeśli jest ono dobre, młody człowiek wyrasta na świadomego i nie potrzebuje już skrupulatnej kontroli.

Ten artykuł ma więcej niż jedną stronę. Przejdź na kolejną, by czytać dalej. źródło : rebelcircus.com, redbookmag.com

Reply