Ojciec połamał mu rękę młotkiem. 70 lat później siada przy fortepianie i zaczyna grać. Widownia jest oszołomiona!

Znalazł utwory skomponowane dla osób z jedną dłonią i od tego czasu obrał sobie nowy cel. Ćwiczył codzienne, sam bez publiczności. Wiedział, że nie potrafi robić nic innego, dlatego za wszelką cenę musi rozwijać swój talent. Gdy dorósł, znalazł pracę jako dyrygent. Nikomu nie mówił, że jest również doskonałym pianistą. Tylko sąsiedzi z kamienicy, w której mieszkał, ciągle słyszeli fantastyczną muzykę płynącą zza jego drzwi. Byli nią oczarowani i stwierdzili, że nie może ukrywać takiego talentu w czterech ścianach.

Skontaktowali się z lokalną gazetą i zorganizowali koncert „na jedną rękę.” Norman miał wówczas 78 lat. Czekał na tę chwilę niemal całe życie. Zawsze marzył, aby wystąpić przed publicznością, jednak wstydził się niepełnosprawności i czuł się gorszy od profesjonalistów. Jak widać, jego obawy były niesłuszne, gdyż poradził sobie świetnie. Oczarował widownię, która nagrodziła go gorącymi brawami.

To doskonały przykład, że na spełnienie marzeń nigdy nie jest za późno!

Ten artykuł ma więcej niż jedną stronę. Przejdź na kolejną, by czytać dalej.

źródło : heftig.de

Reply