Barbara piła wodę kokosową, gdy nagle poczuła w ustach ciało stałe. Gdy rozcięła karton z napojem i zobaczyła jego zwartość, omal nie zemdlała z obrzydzenia!

W kartonie była dziwna brudna masa organiczna, która przypominała jakiegoś mięczaka. Obiekt był porozrywany, a jeden z mniejszych kawałków trafił do gardła Barbary. Dziewczyna podejrzewa, że to resztki jakieś kałamarnicy, która musiała dostać się do zbiorników z wodą kokosową, czekająca na rozlanie do opakowań.

Barbara umieściła zdjęcia swojego znaleziska na Facebooku i poczekała na odpowiedź producenta. Ludzie z Vita Coco jednak nie poczuli się do zbytniej odpowiedzialności i zasugerowali, że nie wiadomo kiedy masa znalazła się w kartonie i sugerowali, że był już wcześniej otwierany, co nie jest ich winą.

Postawa producenta bardzo rozczarowała mieszkankę Nowego Jorku, ponieważ była wierna tej marce i oczekiwała od niej lepszego traktowania klientów. Barbara całą przygodę przypłaciła młodościami, dwudniową biegunką i wizytą u lekarza.  Dziewczyna od tamtej pory nie pija też napoi wprost z opakowania, tylko zawsze przelewa je do szklanki.

Ten artykuł ma więcej niż jedną stronę. Przejdź na kolejną, by czytać dalej. źródło : nolocreo.com

Reply