Maria zgłaszając porwanie 6-letniej córki, postawiła na nogi całą lokalną policję. Gdy dziecko się znalazło, za kartki trafił nie porywacz, ale właśnie ona!

Największą tragedią dla dziecka jest posiadanie kompletnie nieodpowiedzialnego rodzica.

Dzieci są bardzo ufne i bezbronne wobec zła, dlatego różne regulacje prawne i procedury mają je chronić i pomagać, gdy zostaną skrzywdzone. Niestety zagrożeniem, przed którym najtrudniej obronić malucha jest jego własny rodzic, który kompletnie nie dorósł do odpowiedzialnej roli mamy lub taty.

Z licznych zagrożeń czyhających na najmłodszych, rodzice szczególnie obawiają się porwań, ponieważ wiele uprowadzonych dzieci nigdy nie udaje się odnaleźć, a większość maluchów, które zostały oswobodzone z rąk porywaczy, boryka się z traumą do końca życia. Dlatego policjanci bardzo poważnie traktują każde tego typu zgłoszenie.

Do biura szeryfa w Palm Beach na Florydzie zgłosiła się 29-letnia Maria Irias. Zdenerwowana kobieta poprosiła o pomoc, ponieważ jej 6-letnia córeczka została uprowadzona przez obcego mężczyznę. Funkcjonariusze od razu uruchomili wszelkie dostępne procedury, by dotrzeć do dziecka zanim bandyta zniknie z dziewczynką bez śladu.

Dlaczego to matka trafiła za kratki, a nie porywacz? O tym przeczytacie w dalszej części artykułu. 

Ten artykuł ma więcej niż jedną stronę. Przejdź na kolejną, by czytać dalej. źródło : mirror.co.uk

Reply