Maria zgłaszając porwanie 6-letniej córki, postawiła na nogi całą lokalną policję. Gdy dziecko się znalazło, za kartki trafił nie porywacz, ale właśnie ona!

Maria powiedziała policjantom, że wracała z córką w sobotę do domu, kiedy w Forest Hill spotkała obcokrajowca, który zaproponował im podwózkę. Kobieta ufając w jego dobre intencje zdecydował się wsiąść z nim do auta. Kiedy dotarli pod dom i Maria wysiadła, ów mężczyzna miał odjechać, zanim zdążyła wyciągnąć dziecko z auta.

Kobieta dokładnie opisała napastnika i samochód, którym z nim podróżowała. Funkcjonariusze wszczęli tzw. bursztynowy alert. Dziewczynkę znaleziono kilka godzin później. Na szczęście była cała i zdrowa.

Kiedy dziecko było już bezpiecznie, policja zaniechała poszukiwania rzekomego porywacza, gdyż relacja sześciolatki skłoniła Marię do powiedzenia prawdy na temat zdarzeń z sobotniego popołudnia. Jej słowa zszokowały wszystkich i pokazały, że kompletnie na matkę się nie nadaje.

Ten artykuł ma więcej niż jedną stronę. Przejdź na kolejną, by czytać dalej. źródło : mirror.co.uk

Reply