Ta sytuacja przejdzie do historii piłki nożnej w kategorii „Najlepsza okazja na gol, którą zmarnowano”. Jak można było się tak fatalnie pomylić?

Nie mów hop, zanim nie przeskoczyć – to stara maksyma, o której warto pamiętać.

Piłka nożna to najpopularniejszy sport na świecie, który przyciąga na stadiony tłumy kibiców. Oczywiście najwięcej fanów mają rozgrywki na najwyższych szczeblach np. Liga Mistrzów, ale krajowe mecze również mają wierną rzeszę zwolenników. Jak twierdzą amatorzy krajowej piłki, lokalne rozgrywki mogą być równie emocjonujące, co turniejowe finały.

Sport jest nieprzewidywalny, o czym niedawno przekonali się serbscy kibice, kiedy oglądali mecz pomiędzy zespołem Lokomotiva, a drużyną Turbina. Obrońca Turbiny nie zauważył, że tuż za jego plecami jest rywal Filip Djuricic i niefortunnie podał piłkę do swojego bramkarza. Djuricic sprawnie ją przejął i zaczęła się nieprawdopodobna akcja.

Zawodnik Lokomoivy wyminął bramkarza i znalazł się sam na sam z bramką. Do linii pod siatką brakowało mu zaledwie kilkudziesięciu centymetrów, a przy sobie nie miał żadnego rywala, który mógłby mu przeszkodzić w wykończeniu akcji pięknym golem. Choć sytuacja do zdobycia bramki była 100%, to młody piłkarz chybił.

Jak można spudłować na pustą bramkę z odległości niecałego metra? Zobaczcie film na kolejnej stronie.