Chciała zjeść szybki obiad w restauracji. To, co znalazła w posiłku, zniechęciło ją do jedzenia poza domem na całe życie!
Okazuje się bowiem, że sieć otrzymała ocenę A (czyli najwyższą) od Departamentu Zdrowia w kwietniu 2016 r, mimo że jeszcze rok wcześniej knajpy były piętnowane jako nieodpowiednio zabezpieczone przed szkodnikami i posiadające warunki sprzyjające przyciąganiu szkodników (w tym właśnie myszy i szczurów) do pomieszczeń i mnożeniu się robactwa! I chociaż niektórzy lubują się w potrawach z karaluchami w roli głównej (to nie żart!), to jednak większość z nas nie ma ochoty jeść potrawy z tak „smakowitym” dodatkiem, zwłaszcza jeżeli nie uwzględniono go w karcie dań.
Z drugiej strony, przedstawiciel prawny sieci Popeyes w oficjalnym oświadczeniu stwierdził, że badania DNA wykluczyły obecność części innych zwierząt niż kurczaków w serwowanych posiłkach. Jeżeli więc klienci znajdą coś podejrzanego, najprawdopodobniej są to przeoczone przy selekcji mięsa narządy kurczaka.
Narządy z… oczami?! Fuj!
źródło : unilad.co.uk