„Odlot” to bajka, która wzruszyła nawet najtwardszych ludzi. Co, jednak gdybyśmy Wam powiedzieli, że te łzy to efekt psychologicznej sztuczki Pixara?

Animacje Pixara wzruszają nas do łez.

Nie potrafimy oprzeć się emocjonującym historiom, na które nawet najwięksi twardziele nie są obojętni. Na łopatki rzucają nas postaci, które nawet nie są żywe i opowieści, w których nie ma krztyny prawdy. Jak to się dzieje? Okazuje się, że za przynajmniej częścią tego wzruszenia stoi pewna psychologiczna sztuczka i bardzo przemyślana taktyka produkcji.

Każdy z Was słyszał pewnie o tzw. przekazie podprogowym. Dla tych, którym tylko obiło się to uszy, wyjaśniamy, że percepcja podprogowa dotyczy bodźców wzrokowych lub słuchowych, które trwają zbyt krótko, by mogły zostać świadomie zarejestrowane. Informacje przekazywane w ten sposób zostają zakodowane w naszym mózgu, a my nie mamy zielonego pojęcia o ich istnieniu.

Przekaz podprogowy jest zwykle wykorzystywany w reklamach. Coraz częściej pojawia się też w filmach, czy teledyskach. Jedni producenci przyznają się do umieszczania w swoich dziełach sugestywnych klatek, inne podejrzenia pozostają w sferze tzw. teorii spiskowych.

Zupełnie inaczej sprawa ma się z animacją Pixara „Odlot”, której twórcy otwarcie mówią o zastosowaniu przy produkcji pewnej psychologicznej sztuczki. Trick ten miał za zadanie wzruszyć nas i doprowadzić do łez. Do czego posunęli się twórcy bajki? Odpowiedź znajdziesz na kolejnych stronach.

Przejdź dalej i dowiedz się, na czym polegał zabieg twórców animacji.

Ten artykuł ma więcej niż jedną stronę. Przejdź na kolejną, by czytać dalej. źródło : pixartalk.com, buzzfeed.com

Reply