„Odlot” to bajka, która wzruszyła nawet najtwardszych ludzi. Co, jednak gdybyśmy Wam powiedzieli, że te łzy to efekt psychologicznej sztuczki Pixara?

Bajka „Odlot” opowiada historię idealnej pary. Ellie i Carl poznają się w dzieciństwie. Są swoim przeciwieństwem, łączy ich jednak marzenie o podróży do Ameryki Południowej. Temu marzeniu podporządkowują swoje życie. Odkładają na nie, jednak seria nieprzewidzianych życiowych wypadków oddala ich od niego coraz bardziej.

Kulminacyjnym momentem historii jest śmierć głównej bohaterki, która sprawia, że wyciągamy chusteczki. Później robimy to jeszcze kilka razy. Niemal na każde wspomnienie Ellie. Dlaczego tak się dzieje? Odpowiedzią na to pytanie jest kolor. Twórcy filmu postanowili zagrać na naszych emocjach przy użyciu jednego odcienia różu, zwanego „magentą Ellie”.

Kolor ten zostaje wprowadzony do filmu wraz z pojawieniem się bohaterki i znika wraz z jej śmiercią. Ten subtelny element jest bardzo sugestywny. Sprawia, że zaczynamy kojarzyć Ellie z jej symboliczną barwą. Każde późniejsze użycie koloru wywołuje w nas potem wzruszenie.

Po śmierci Ellie jej kolor gaśnie w symboliczny sposób.

Ten artykuł ma więcej niż jedną stronę. Przejdź na kolejną, by czytać dalej. źródło : pixartalk.com, buzzfeed.com

Reply