Był zbyt zajęty torturowaniem ślepego kundla, by dostrzec to, co dzieje się za jego domem. To dowód, że karma wraca?

Gdy pewnego razu poprosiła go zakup szczeniaka, udał, że nie słyszy jej prośby. Kolejne próby sprowadzenia do domu pieska kończyły się jeszcze gorzej. Mężczyzna się złościł i proponował, aby Lea wybrała jakieś inne, mniej kłopotliwe zwierzę np. rybkę czy chomika. Chętnie kupował jej zabawki i gadżety, jednak o psie w domu nie chciał nawet słyszeć. Jak dobrze wiadomo, dzieci uwielbiają małe pieski i Lea nie mogła się pogodzić z tym, że nigdy nie będzie mieć ukochanego pupila. Widziała, jak niemal wszystkie jej koleżanki przechadzają się po okolicy z czworonogami, a ono mogła tylko o nich pomarzyć i pooglądać ich słodkie zdjęcia w internecie.

Tatuś był w tej kwestii nieugięty. Sam męczył się z bezpańskimi kundlami zarówno w warsztacie, jak i w okolicy własnego domu. Przeszkadzał mu szczególnie jeden pies, który dość regularnie przychodził na jego podwórko. Rudo-biały osobnik miał już swoje lata i był ślepy na jedno oko, jednak James nie miał dla niego litości. Gdy tylko wszedł na jego terytorium, rzucał w niego kamieniami lub biegł w jego kierunku, próbując go przepędzić. O dziwo czworonóg zawsze wracał, co doprowadzało mężczyznę do szału. Któregoś dnia przyszykował nawet dla niego wiatrówkę i kiełbaskę nafaszerowaną żyletkami. Chciał, aby zwierzak zjadł mięso i zmarł w okrutnych męczarniach.

Ten artykuł ma więcej niż jedną stronę. Przejdź na kolejną, by czytać dalej.

Reply