Wszyscy biernie się przyglądali, jak ta 13-latka umiera. Jej ostatnie słowa ściskają za serce!

Przerażającym symbolem tych wydarzeń stała się 13-letnia Omayra Sánchez. Gdy nadeszły lahary dziewczynka była w domu z ojcem, bratem i ciotką. Matka akurat w tym czasie wyjechała do Bogoty. Fala zalała ich dom i wypchnęła dziewczynkę do góry. Pod nią w zatopionym gruzowisku leżeli jej najbliżsi. Dziecka nie można było wydostać, ponieważ jego nogi utknęły pomiędzy betonem. Dodatkowo dłonie martwej ciotki, Maríi Adeli Garzón zacisnęły się na kończynach 13-latki.

Ratownicy z Czerwonego Krzyża robili co w ich mocy, aby uwolnić Omayrę. Jedynym wyjściem było odcięcie bez środków znieczulających obu nóg dziewczynki. Nie udało się tego dokonać i zaczęto apelować do władz o pomoc w obniżeniu wody. Niestety, niczego nie zrobiono w jej sprawie. Mimo tragicznej sytuacji dziewczynka była spokojna i wierzyła, że zostanie uwolniona. Przyjmowała napoje i pokarmy. Czasem śpiewała. Zgodziła się nawet udzielić wywiadu jednemu z dziennikarzy.

Mówiła o tym, że chce żyć, wrócić do szkoły i zapomnieć o wszystkim. Zdarzało się, że miewała chwile słabości. Wówczas płakała, a w jej oczach gościł strach. Najgorzej było trzeciego dnia. Omayra zaczęła mieć halucynacje. Powiedziała ratownikom, aby od niej odeszli i odpoczęli. Zaczęło docierać do niej, że niedługo umrze. W ostatnich słowach zwróciła się do matki:

Mamo, wierzę, że mnie słyszysz. Módl się, żebym mogła chodzić i żebym została uratowana. Kocham cię bardzo. Tatę i brata również. Żegnaj.

Mała Kolumbijka zmarła po 60 godzinach od uwiezienia z powodu gangreny i hipotermii. Tuż przed śmiercią francuski fotograf Frank Fournier zrobił jej słynne na cały świat zdjęcie. W tym samym roku zostało nagrodzone wyróżnieniem World Press Photo. Poruszająca fotografia wywołała liczne kontrowersje, a Fourniera nazwano sępem, który żeruje na krzywdzie innych. Zarzucano mu, że nie pomógł dziewczynce, jednak w rzeczywistości nie mógł nic zrobić. Nawet ratownicy byli bezsilni.

Jedyną rzeczą, jaką mogłem zrobić to uwiecznić jej odwagę, godność i cierpienie. Mam nadzieję, że to zdjęcie zmobilizuje ludzi, aby pomogli ofiarom kataklizmu — powiedział dla BBC fotograf.

Dziś Armero jest miastem-widmem z licznymi grobowcami i tablicami upamiętniającymi ofiary tragedii. Władze wreszcie wyciągnęły wnioski z tej katastrofy i wulkan Nevado del Ruiz jest jednym z najbardziej monitorowanych wulkanów na świecie. Wciąż jest bardzo niespokojny i istnieje ryzyko, że jeszcze da o sobie znać.

Ten artykuł ma więcej niż jedną stronę. Przejdź na kolejną, by czytać dalej. źródło : elitereaders.com, youtube.com, sopky-island.estranky.cz

Reply