W tym mieście nie ma ani bezrobocia, ani policji, bo Marinaleda to ostatnia prawdziwie socjalistyczna miejscowość w Europie
Społeczeństwo Marinaledi specjalizuje się w produkcji oraz eksporcie warzyw, również tych konserwowych. Miejscowość jest też uznanym producentem oliwy z oliwek extra virgin. Eksport płodów rolnych jest głównym źródłem wpływów do wspólnej socjalistycznej miejskiej kasy. W mieście nie rozwinął się przemysł, a rynek usług jest dość ograniczony, choć spełnia podstawowe potrzeby mieszkańców.
Duch przedsiębiorczości w Marinaledi jest niewielki, a ludzie głównie żyją z tego, co urodzi ziemia
W Marinaledi można otrzymać pełną edukację, ponieważ działają tam szkoły podstawowe i licea. Nacisk podczas kształcenia postawiony jest na zdobywanie wiedzy z zakresu rolnictwa i ogrodnictwa, ponieważ z tego żyje miasto. Dodatkowo dzieci i młodzież przyswajają informacje na temat życia w socjalistycznej wspólnocie. Wszyscy więc żyją w harmonii, a policja nie jest potrzeba (a jak np. zdarzy się kradzież, to zgłasza się ją bezpośrednio do burmistrza).
Życie w mieście rzekomo toczy się spokojnie, a ludzie są optymistycznie do siebie nastawieni
W mieście jest wszystko to, czego ludzie potrzebują do codziennego funkcjonowania: centra medyczne, domy opieki, instytucje kultury i kształcenia zawodowego, parki oraz obiekty sportowe. Aby wszyscy mieli możliwość równego korzystania z obiektów rekreacyjnych, to ceny za wstęp na nie są bardzo niskie np. roczny karnet na basen kosztuje tylko 3 złote.
Socjalizm widoczny jest wszędzie
Na pierwszy rzut oka życie w Marinaledi wydaje się cudowne, ale w rzeczywistość zapewne nie jest tam tak różowa, jak przedstawia ją burmistrz. Niezależnie jednak od oceny poziomu życia mieszkańców trzeba przyznać, że jak na miejscowość funkcjonującą w ustroju socjalistycznym, to Marinaleda ma się dobrze i wcale nie chyli się ku upadkowi, choć od lat tkwi w stagnacji.
Marinaleda to dziwne miejsce, o którym warto więcej poczytać
źródło : curioctopus.it