Oszukał przeznaczenie i jako jedyny ocalał z feralnego lotu. Pomógł mu w tym ciekawy zbieg okoliczności

Czasami nie doceniamy scenariuszy, które pisze dla nas życie.

Zbyt łatwo irytujemy się na sprawy, które idą nie po naszej myśli. Czasami jednak sami nie wiemy, że pozorny pech mógł już nieraz uratować nam życie. Historia, która chcemy wam opowiedzieć, brzmi niewiarygodnie. Mogłaby służyć za scenariusz filmowy, gdyby nie fakt, że wcześniej o czymś podobnym powstała cała seria filmów o wdzięcznym tytule „Oszukać przeznaczenie”.

Bohaterem tej historii jest 53-letni Grek Antonis Mavropoulos. Mężczyzna cudem uniknął śmierci w katastrofie samolotu, z której nie ocalał nikt, kto znalazł się na pokładzie. Samolot, który miał lecieć z Addis Abeby w Etiopii do Nairobi w Kenii rozbił się 6 minut po starcie. Nikt nie uszedł z życiem z katastrofy. W upadku samolotu zginęło 157 osób – 149 pasażerów i ośmiu członków załogi. Jedynym, który ocalał był niefrasobliwy Grek, który nigdy nie wszedł na pokład. 

53-latek był w ciągłej podróży. Jednak po ostatnim locie, który odbył nie wrócił do niego jego bagaż. Był okrutnie zirytowany perturbacjami z walizką. Kiedy w końcu ją odzyskał, był już bardzo spóźniony na swój lot. Rozpoczął się jego wyścig z czasem. Grek bardzo się spieszył, ale mimo szczerych chęci nie udało mu się przybyć na czas.

Kiedy przyjechałem, odprawa była już zakończona i patrzyłem, jak ostatni pasażerowie wchodzą do rękawa. Krzyczałem, żeby mnie wpuścili, ale nic to nie dało – opisał to, co wydarzyło się na lotnisku. Nawet nie wiedział, jakim jest szczęściarzem. 

Czytaj dalej na następnej stronie.

Ten artykuł ma więcej niż jedną stronę. Przejdź na kolejną, by czytać dalej.

Reply