Pacjent ostatkiem sił podniósł się z łóżka, by wyjrzeć przez okno. To, co tam zobaczył, wprawiło go w osłupienie!
Wezwał pielęgniarkę i spytał ją jak to możliwe, że jego zmarły sąsiad widział te wszystkie cudowne rzeczy? Ona mu opowiedziała:
Pacjent, który przebywał tu z panem, był niewidomy. Nie był zatem w stanie zobaczyć nawet tej ściany. Po prostu chciał sprawić panu radość, ponieważ widział, że takie opowieści pana niezwykle cieszą.
Niektórzy mimo swoich niepełnosprawności i ciężkich chorób potrafią dać drugiemu człowiekowi sporo radości i otuchy. Nie użalają się nad własnym losem, lecz motywują i przekazują chęć do życia innym. Jest coś wspaniałego w uszczęśliwianiu innym, mimo własnej nieciekawej sytuacji.