Postanowił zmienić pracę. Zamiast wysyłać setki CV, wpadł na inny pomysł. Efekty go zaskoczyły!


Oto treść wiadomości, którą dołączył Lucas do każdej paczuszki z pączkami:

Większość CV ląduje w koszu.
Moje – w Twoim brzuchu.

Witam!
Nie dostaliście tej paczki przez pomyłkę. Udawałem kuriera, żeby mieć pewność, że moje CV zostanie dostarczone do was osobiście.
Jak zapewne zauważyliście, podchodzę do działania niestereotypowo i najważniejsze – lubię doprowadzać je do końca.
Jeżeli przykułem waszą uwagę i zastanawiacie się, jak do mnie dotrzeć, proszę wpiszcie bit.ly/check-resume w okienku waszej przeglądarki.
A tymczasem rozkoszujcie się tymi wspaniałymi i i słynnymi pączkami z Mr. Holmes Bakehouse.


Jak mówi Lucas, jego kampania była bardzo dobrze przygotowana i przeszła wiele poprawek, zanim została wprowadzona w życie. Kiedy chłopak rozpoczął jej realizację, zaczął także prowadzić statystyki, m.in. dzięki stronie internetowej, za pośrednictwem której mógł mierzyć efekty swoich działań.

Szukałem najbardziej bezpośredniego sposobu na dotarcie do osób decyzyjnych w filmach. Myślałem, że moje CV nie może konkurować z aplikacjami innych kandydatów, którzy mają doświadczenie w pracy w San Francisco. Tak więc, jako specjalista ds. marketingu, przeprowadziłem analizę SWOT siebie, swoich kompetencji, mojej docelowej grupy i przeprowadziłem kampanię poszukiwania pracy.

Do tej pory dostarczyłem 40 pudełek z pączkami. Trochę ponad 10 trafiło do agencji kreatywnych, a reszta do firm technologicznych. Dostałem zaproszenia na 10 rozmów kwalifikacyjnych, jestem też w trakcie pertraktacji z kilkoma firmami – relacjonuje Lukas.

Jak się okazuje – jeżeli chcesz, żeby Twoje CV zostało zapamiętane, pamiętaj, że słodycze mogą się okazać bardzo dobrą kartą przetargową. A tak na poważnie – w każdej sytuacji warto się wykazać kreatywnością – to się opłaca.

Ten artykuł ma więcej niż jedną stronę. Przejdź na kolejną, by czytać dalej.

źródło : metro

Reply