Para adoptowała uroczą 6-latkę, która próbowała ich zabić. Nie była tym, za kogo się podawała…

Kristine nie wiedziała, kto tak naprawdę mieszka w jej domu. W końcu zabrała Natalię do lekarza, a badanie gęstości kości wykazało, że Ukrainka nie ma 8 lat (jak powinna, po dwóch latach wspólnego mieszkania), ale jest 14-letnią karlicą. Wyniki nie były jednak 100-procentowo pewne, bo przy jej chorobie trudno było określić wiek. W końcu dziewczyna stała się na tyle niebezpieczna, że dla dobra jej i innych rodzina umieściła ją w zakładzie zamkniętym. Dopiero tam miała wyznać, że ma 22 lata i jest oszustką, która żyje na koszt rodzin adopcyjnych. 

Kristine i Michael próbowali kontaktować się z policją i biegłymi, by ostatecznie ustalić wiek Natalii. Podejrzewali, że akt jej urodzenia został sfałszowany jeszcze przed przyjazdem do USA. W końcu 2013 r. postanowili wyjechać z uzdolnionym synem do Kanady, gdzie ten miał studiować. Wymienili dokumenty Natalii, a sąd zgodził się na wpisanie do nowych, że dziewczyna ma 24 lata.

Natalia wyszła już wtedy z zakładu i… została sama. Rodzina miała ponoć dbać o nią i przysyłać jej pieniądze, ale nie brak ludzi, którzy uznali, że Natalię zwyczajnie ją porzucono. Zmuszono do tego, by zadeklarowała, że jest dorosłą karlicą i zostawiono na pastwę losu, gdy miała zaledwie 8 lat. 

Przez stan Indiana zostałam oskarżona o przestępstwo przeciwko dziecku, gdy ten stan Indiana wielokrotnie ustalił, że Natalia jest dorosła… Być oskarżonym o to, że porzuciłam dziecko, jest dla mnie nie do przyjęcia. To po prostu przerażające

Kristine Barnett oddała się władzom w czwartek 19 września. Zwolniono ją po wpłaceniu 5500 dolarów kaucji. Tak do końca więc nie wiadomo, kto w tej sprawie okazał się do cna zły, karlica, która żyła na koszt rodziców i próbowała ich zabić, czy rodzina, która pozbyła się dziecka, robiąc z niego potwora. 

Ten artykuł ma więcej niż jedną stronę. Przejdź na kolejną, by czytać dalej.

Reply