Bezdomny pies przebiegł prawie cały chiński ultra maraton, a co najważniejsze zyskał nowy dom
O tym, że pies to najlepszy przyjaciel człowieka nie trzeba chyba nikomu mówić, bo to prawda, która potwierdziła się wielokrotnie. Psiaki potrafią nawiązać z człowiekiem niezwykłą więź, która może pojawić się w najmniej oczekiwanych okolicznościach.
Dion Leonard jest australijskim sportowcem, który mieszka w Szkocji. Ostatnio brał udział w ultra maratonie zorganizowanym na pustyni Gobi. Biegnąc przez piaski Chin i Mongolii zauważył, że towarzyszy mu w wyścigu niewielki piesek o jasnej sierści. Dion uznał, że psiak zaraz się znudzi monotonnym biegiem i odstąpi do niego, ale ten nie opuścił sportowca do końca dnia.
Wieczorem po zakończonym biegu pies odwiedził mężczyznę w jego namiocie. Dion wiedział już, że zwierzak go wybrał na swojego przyjaciela oraz pana i nie pomylił się. Czworonóg dokończył z Dionem maraton, dzielnie biegnąc przy jego nodze. Łącznie pokonał 4 odcinki trasy.
Pies szybko stał się ulubieńcem wszystkich uczestników biegu i jego nieoficjalnym zawodnikiem
Psiak dostał na imię Gobi, na cześć pustyni, na której rozgrywano ultra maratoński bieg. Udział w nim sprawił, że psiak rozkochał sobie australijskiego sportowca, który postanowił zabrać go ze sobą do Szkocji. Niestety okazało się, że nie jest to takie proste i Gobi, pomimo najszczerszych chęci Diona, wciąż znajduje się w Azji i czeka na możliwość wyjazdu.
Dion podzielił się z Gobi wszystkim co miał: łóżkiem, jedzeniem i wodą
Przywiezienie do Europy psa urodzonego na innym kontynencie, wymaga załatwienia wielu formalności. Trzeba również zorganizować zwierzęciu odpowiedni i bezpieczny transport. Koszt całej operacji wyceniono na około 5 tysięcy funtów, dlatego Dion ogłosił zbiórkę pieniędzy, dzięki którym mógłby przywieźć na wyspy swojego nowego przyjaciela. Dzięki ludziom dobrego serca już niedługo tak się stanie.
Gobi znalazła nowy dom i kochającego pana, a teraz czeka ją wielka międzykontynentalna podroż
źródło : upsocl.com