Mowgli został porzucony w środku dżungli. Kobieta, która go znalazła bała się go dotknąć, bo wszystko sprawiało mu ból

Porzucane zwierzęta powinny mieć swoje miejsce w niebie, bo nie tylko cierpią za czyjeś winy, ale całym sercem potrafią przebaczyć.

Problem porzucania zwierząt występuje na całym świecie i jest to naprawdę straszny i okrutny proceder. Ofiara porzucania padają często psy, które nie potrafią sobie poradzić same. Najokrutniej postępują ludzie, którzy porzucają stare i schorowane psy przywiązując je w lesie do drzewa. Zwierze nie ma szans na przeżycie, umiera w cierpieniach i rozpaczy, że ukochany człowiek zostawił je na pastwę losu.

Dlatego tak porusza los zwierzaków, które udało się uratować. Nie jednokrotnie zostają odnalezione na skraju wyczerpania, wygłodzone, odwodnione i prawie bez życia. Jednak ostatkiem sił trzymają się życia i czekają na ratunek i człowieka, któremu znów będą mogły oddać serce. W takim strasznym stanie został odnaleziony Mowgli – psiak, któremu ból sprawiał nawet dotyk człowieka.

W lesie znalazła go Mysti, która była bardzo zdeterminowana, by pomóc psu wrócić do życia. Psiak miał otwarte rany, w które wdało się zakażenie, przy każdym dotyku pies skamlał, bo nie mógł wytrzymać bólu. A ktoś przywiązał go do drzewa i pozostawił. Psiak nie buntował się, znosił cierpliwie wszystkie zabiegi. Mysti nie mogła powstrzymać łez, poprosiła weterynarza, by dał mu coś na ból, by psiak nie cierpiał.

 

Na szczęście Mowgli miał silną wolę życia i z każdym dniem nabiera sił. Lekarstwa, pełna miska jedzenia i miłość Mysti dają mu siłę, by zdrowieć. To pokazuje, że każde zwierze zasługuje na szanse, na miłość i opiekę.

Ten artykuł ma więcej niż jedną stronę. Przejdź na kolejną, by czytać dalej. źródło : http://honesttopaws.com

Reply