Pies „ze łzami w oczach” przewędrował 200 km. Chciał odnaleźć właścicieli, którzy go porzucili

Właścicielka hodowli powiedziała, że ​​to „szczęście”, że podczas tej podróży Maru nie zaatakował żaden niedźwiedź ani wilk. Przypuszczała, że Maru musiała wędrować z powrotem wzdłuż torów, aż do rodzinnego miasta. Na stacji, gdzie ją porzucono, nikt jednak nie czekał. Gdy ją znaleziono, Maru była niesamowicie zmęczona. Miała poranione, zdarte łapy i pyszczek. Wolontariusze, którzy ją odnaleźli powiedzieli, że w jej oczach szkliły się łzy. 

Aktualnie Maru znajduje się w swojej dawnej hodowli w Nowosybirsku. Tam otrzymała właściwą pomoc medyczną, a Alla Morozova robi wszystko, aby pomóc wrócić jej do normalnego życia.

Gdy będzie na to gotowa, zacznę szukać jej nowego domu. Nigdy więcej nie pozwolę jej nikomu skrzywdzić – zapowiada. 

Alla Morozova, właścicielka hodowli psów
Ten artykuł ma więcej niż jedną stronę. Przejdź na kolejną, by czytać dalej.

Reply