Lekarz pokazywał wcześniaki w parku rozrywki za 25 centów! Jego działalność potępiają setki ludzi, jednak czy słusznie?

Dzisiejsza medycyna jest na tyle rozwinięta, że umożliwia przeżycie sporej liczbie wcześniaków. 

Najmłodszym wcześniakiem, który przeżył, jest dziewczynka z Seulu. Przyszła na świat po 21. tygodniach i 5 dniach przebywania w macicy. Warto zauważyć, że do 22. tygodnia mówi się o poronieniu, a nie o porodzie. Również wykonanie aborcji dozwolone jest do 22. tygodnia ciąży. Dziecko ważyło nieco mniej niż pół kilograma i mierzyło 30 cm. Bobas przeżył i obecnie ma się świetnie. Co prawda dziecko jest mniejsze i szczuplejsze od swoich rówieśników i musi nosić okulary, ale nic poważnego mu nie dolega.

Kiedyś można było tylko pomarzyć o czymś takim. W szpitalach nie było nawet inkubatorów, a dzieci przedwcześnie urodzone przeważnie umierały. Ich rodzice mogli zostawić je w szpitalu i czekać na ich śmierć, zabrać je do domu i również oczekiwać, kiedy odejdą lub oddać je Martinowi Couneyowi i zobaczyć co się stanie. Martin Couney był fałszywym lekarzem i właścicielem pawilonu z wcześniakami w wesołym miasteczku Coney Island. Couney twierdził, że studiował w Lipsku, w Berlinie, a następnie w Paryżu pod kierunkiem Pierre’a Budina, ojca europejskiej neonatologii, jednak nigdy nie zaleziono dokumentów potwierdzających jego słowa.

Wysoce prawdopodobne, że Martin Couney wcale nie był lekarzem. Chwalił się swoim wykształceniem medycznym, aby przekonać zdesperowane matki, żeby oddały wcześniaki pod jego opiekę. Stałe stoiska pokazowe z wcześniakami uruchomił najpierw w Chicago a później w lunaparku Coney Island w Nowym Jorku. Widzowie mogli obejrzeć malutkie dzieci, płacąc 25 centów za wstęp. Przy tysiącach odwiedzających dziennie dawało to dość spore dochody. Wówczas szpitale niezbyt interesowały się wcześnie narodzonymi dziećmi. Fałszywy doktor nie miał więc problemów z ich pozyskaniem do swojego pawilonu.

Ten artykuł ma więcej niż jedną stronę. Przejdź na kolejną, by czytać dalej.

Reply