Pod jej oknami ustawiały się tłumy! Znała los Polski, uzdrawiała, rozmawiała ze zmarłymi i świętymi

Pierwszym stygmatykiem w historii kościoła był święty Franciszek z Asyżu, jednak to nie on był tym najbardziej znanym.

Ten tytuł należy do błogosławionego Ojca Pio, który aż 50 lat nosił na swoim ciele ślady męki Chrystusa. Stygmaty to cielesne ślady Męki Pańskiej. To rany będące świadectwem szczególnej relacji z Bogiem. Zazwyczaj to uszkodzenia tkanki miękkiej w ciele człowieka niemające źródła w chorobie czy obrażeniach natury mechanicznej.

Stygmaty zazwyczaj występują w miejscach ciała, które odpowiadają ranom zadanym Jezusowi. Przeważnie pojawiają się na nadgarstkach, stopach, lewym boku klatki piersiowej oraz w okolicach głowy i pleców. Nie wszyscy zapewne słyszeli o najpopularniejszej polskiej stygmatyczce, która miała moc uzdrawiania i przepowiadania przyszłych wydarzeń dla Polski. Chodzi tu oczywiście o Katarzynę Szymon żyjącą w latach 1907-1986.

Katarzyna pochodziła z wielodzietnej i bardzo ubogiej rodziny. Gdy miała zaledwie rok, umarła jej matka. Trafiła pod opiekę ojca oraz macochy. Często była ofiarą przemocy domowej. Doświadczyła głodu i skrajnej nędzy. Katarzyna nie umiały pisać ani czytać. Ukończyła zaledwie trzy klasy szkoły podstawowej. Kiedy ojciec po raz kolejny wyrzucił ją z domu, poszła pod przydrożny krzyż, gdzie doznała pierwszego objawienia. Usłyszała głos z nieba, który zapewnił ją, że jej ojciec kiedyś się zmieni. I tak faktycznie się stało. Po kilku latach okrutny ojciec się nawrócił i wstąpił do III Zakonu Świętego Franciszka.

Ten artykuł ma więcej niż jedną stronę. Przejdź na kolejną, by czytać dalej.

Reply