Polskie vs zagraniczne. Wybór należy do Ciebie!
Polskie keczupy są równie dobre.
To Pudliszki nie jest polską firmą?
Kosmetyki do opalania.
Kukurydza bez niespodzianek.
Przegląd popularnych leków.
Lubella polska i Malma polska :)
Mydła – bez większych niespodzianek.
Ten artykuł ma więcej niż jedną stronę. Przejdź na kolejną, by czytać dalej.
źródło : wspieramrozwoj.pl
Dużo widać…
PPM na obrazek -> Pokaż obrazek (lub podobne zależne od przeglądarki) i już masz w nowej karcie większa rozdzielczość, ale lepiej krytykować niż chwilę pomyśleć…
Dzięki, ale jestem za leniwy na takie rzeczy jak i całe pozostałe 90% internautów.
Nie wiem czy to Ty jesteś autorem artykułu. Jeśli tak to powinieneś mój komentarz potraktowac jako feedback. Tego typu obrazki powinny same w sobie odnosić do większej rodzielczości jeśli jest ona dostępna.
Nie jestem w żaden sposób związany z tym portalem.
Fajny artykuł, szkoda że do większości tych 'Polskich’ produktów używane są składniki produkowane przez zagraniczne firmy….
Polskie kawy ;-) Zaraz normalnie umrę :D A tak szczerze, porównując jakość polskich jogurtów i np. niemieckich, to wolę zagraniczne, a nie szczyny w kubku z polską naklejką. To samo czekolady, zagraniczne koncerny po prostu mają lepsze receptury, a nie sprasowany tłuszcz. Poza tym klient nie chce płacić 30-50% więcej tylko dlatego, że „dobre bo polskie”, czasami nawet nie jest takie lepsze.
Umrzyj.
A jak nie to co? Postraszysz Piłsudskim? ;)
Wysil łepetynkę.
Takie przesycone jadem wpisy anonimowych trucicieli powinny być usuwane.
PiS powinien dla takich jak Ty założyć specjalne Ministerstwo Akceptacji, aby żaden anty-systemowo myślący obywatel nie szerzył zgorszenia swoją krytyką nacjonalistyczno-pseudopatriotycznej postawy. Mógłbyś złożyć donos i odpowiednie służby usuwałyby krytyczne treści z Internetu. Tak byś chciał, nie? ;-)
Wysil łepetynkę mocniej.
szczyny z nakllejką to masz kolego w mullerze, akurat te polskie jogurty które wymienili są całkiem smaczne i z wyrazistym smakiem
… z wyrazistym smakiem
Kupy.
OK, Milko i ich czerwoną pomarańczę wspominam dość dobrze, ale nie był to jakiś niesamowicie jak wspaniały jogurt, taki tam napój jogurtowy z przecierem z pomarańczy (który smakował bardziej jak kawałki papieru, ale OK, taka receptura)
Co do karmy dla zwierząt- tu niestety mądry konsument wybierze zagraniczne (z niskiej półki cenowej np. czeskie i absolutnie żadne Frolici czy inne Chappi), bo po prostu zawierają mięso.
Ja bym chętnie kupował tylko polskie produkty gdyby nie odstawały aż tak jakością. O ile np Piątnica nie ma się czego wstydzić, kupowanie produktów mięsopodobnych niestety jest ponad siły mojego organizmu. Akcja jest fajna ale powinna jednocześnie wskazywać również które produkty są dobre. Jaki jest sens ładować kasę firmom które nas trują, tylko dlatego że są z Polski? Dopóki nie będzie sensowniejszej kontroli nad tym co zalewa polski rynek kupowanie tylko i wyłącznie przez pryzmat kraju pochodzenia pogorszy sprawę. Te firmy które sprzedają „śmieci” powinny upaść a nie upadną jak będziemy kupowali te śmieci które oferują tylko w „imię zasad”.
Wielki plus za sensowny komentarz.
Warto kupować polskie produkty, gdy ma to przełożenie w jakości. Mogą być nawet droższe. Ale nie mam zamiaru się truć tylko dlatego, że produkt ma naklejkę „Made in Poland”.
Dużo polskich ketchupów jest rozwodnionych, albo mają benzoesan sodu na który jestem uczulony (więc odpada jedzenie 90% produktów rybnych i wielu innych).
Polskie energetyki? Każdy energetyk jest świństwem więc tego bym w ogóle nie reklamował.
Polskie kawy? Hah, w Polsce ta kawa tylko jest przerabiana. Z mniejszym lub większym skutkiem.
Ale na przykład polskie wędliny? Polecam Szubryta – szynki i kiełbasy bez konserwantów. Może trochę wyższa półka, ale lepiej zjeść mniej ale zdrowiej (niż wpieprzyć kilo pseudo szynki za 9,90).
Polskie czekolady? Ok, ale też jeżeli jest to czekolada a nie wyrób czekoladopodobny.
Płyny do naczyń akurat tylko polskie u mnie królują :) Wedel i Wawel… Smutno
Niestety, ale w wypadku wielu wskazanych powyżej przykładów, polskie produkty wypadają gorzej. Są oczywiście perełki (np. Ludwik, wyroby Tago, polskie wody mineralne i wędliny), które bronią się swoją jakością. Niemniej jednak ogólny rachunek przedstawionych powyżej przykładów przemawia na korzyść zagranicznych konkurentów. Trudno wymagać od konsumenta, aby wybierał produkty gorsze i – niestety – często droższe. Jeżeli polscy producenci chcą być konkurencyjni, muszą stawiać na jakość, a nie liczyć tylko na to, że ktoś ich produkt uzna za dobry, bo jest polski. Warto także sprawdzać, gdzie dane produkty są wytwarzane. Jeżeli bowiem nawet zagraniczne koncerny produkują w naszym kraju, to nie zapominajmy, że dzięki temu przyczyniają się do rozwoju tego kraju.
Nie bardzo rozumiem koncepcje tego postu… Wawel SA jest spółką akcyjną (jak wskazuje nazwa), największym akcjonariuszem (a każdy nim może być) jest hosta (52%). Zakłady produkcyjne przeniesiono z Krakowa do Dobczyc i firma zatrudnia ok 850 osób pracowników. Czyli nie kupujmy tych produktów, bo część pieniędzy idzie do nie polskiego akcjonariusza i niech 850 osób zostanie bez pracy? W tym są zwykli pracownicy jak i kadra menadżerska. Świetny pomysł!
Ten artykuł ma na celu promowanie polskich firm, a nie bojkot zagranicznych.
Ok ale automatycznie jeśli kupujesz coś w innej firmie to ta w której nie kupujesz nie zarabia. Problem polega na tym, że wiele polskim firm spożywczych jest na giełdzie więc akcje może kupić każdy ale to nie znaczy, że to nie jest polska firma. Przykładem jest Wawel albo Olza. To że ktoś z poza polski kupił całość firmy lub część akcji nie zmienia faktu, że firmy dalej działają w Polsce i zatrudniają polskich pracowników. Ba zagraniczny właściciel często sprawia, że towary produkowane w Polsce trafiają na inne rynki. Nie wydaje mi się, żeby np. amerykanie przestali kupować produkowane w stanach Jeepy bo właścicielem firmy stał się włoski Fiat.
Bycie na giełdzie nie oznacza że akcje może wykupić każdy, ilość akcji w obiegu jest decyzją firmy. Poza tym rynek nie lubi próżni. Jeśli jakiś koncern bankrutuje, klienci przechodzą do innych przez co zwiększają zatrudnienie.
Sam staram się podczas zakupów wybierać polskie marki, ale jeśli chodzi o czekolady, to kupuję tylko z Wawela, bo wśród dobrze dostępnych czekolad mają najwięcej masy kakaowej (90%).
Przykład Jeepa jest trochę oderwany od tematu, ponieważ Jeep ma niewielu konkurentów w swojej niszy samochodów.
Masz trochę racji nie zmienia to faktu, że nie bardzo podoba mi się definicja Polskiej firmy jako tej której właścicielem jest Polak. Wspieranie takich firm miałoby nam polakom przynieść większe korzyści niż innych firm inwestujących w Polsce.
W dzisiejszych czasach co by nie mówić wszystko jest globalne, a rynki przenikają się nawzajem. Najlepszym przykładem jest rynek motoryzacyjny gdzie Toyota, Peugeot i Citroen potrafią produkować ten sam model samochodu w Czechach.
A propos Jeep jest producentem SUVów więc nie powiedziałbym, żeby to był niszowy rynek.
Tak więc żeby nasze społeczeństwo odniosło korzyść to należy wybierać produkty jak najlepszej jakości i produkowane, wytwarzane na terenie Polski. Warto też wspierać niszowych, lokalnych producentów posiadających wysokiej jakości produkty. Np. zamiast kupować mleko Łaciate to poszukać mleka wysokiej jakości w szklanych butelkach. Albo zamiast kupować ubrania produkowane przez LPP w chinach to, poszukać w internecie rzeczy szytych na terenie polski. Sam noszę spodnie np. z Phenotype i trzymają się bardzo dobrze. Meble nie kupuje w Ikei tylko sam wymyślam, a wytwarzają mi je cieśle na wsi. Cena takich mebli jest porównywalna bądź nieco większa, jakość znacznie lepsza a pieniądze trafiają do lokalnych przedsiębiorców.
tak samo jak fabryka Wedla zatrudnia Polaków w Polsce tak samo robi to fabryka Goplany, różnica jest tylko taka, że gdy kupujesz Wedla to pieniądze idą do Japońskich właścicieli tej marki, którzy część pieniędzy pewnie zainwestują w fabrykę (jeśli będzie taka potrzeba) a część wydadzą u siebie lub przekażą na swoje inne projekty (zagranicą) – zyski z marki Wedel (które nie zostały zainwestowane w rozwój fabryki w Pl po prostu wypadną z obiegu), natomiast zyski z produktów marki Goplana zostaną w rękach Polskiego właściciela, który też część zainwestuje w rozwój fabryki (jeśli będzie taka potrzeba) a resztę albo w inne projekty (i tutaj jest większa szansa, ze będą to projekty na terenie Polski) albo „przeje” i o ile nie będzie to „wycieczka do Peru” to środki zostaną dalej w obiegu – podwójna korzyść.
Nie ma nic złego w kupowaniu produktów zagranicznych firm, ale produkowanych w Polsce (z kodem kreskowym 590), ale jeżeli oprócz tego można dodatkowo dać zarobić Polskiemu właścicielowi, to mamy podwójną korzyść :)
Brakuje trochę… piwa. Niewiele osób wie, że Żywiec, Tyskie, Żubr, Wojak, Harnaś, Perła czy inne 'polskie’ piwa w rzeczywistości są produkowane w Polsce przez zagraniczne koncerny, podczas gdy np. piwa z Lidla (Argus) są produkowane przez polski koncern Van Pur.
No nie przesadzajmy z tą polskością Van Pura. Właścicielami sporej części akcji są osoby zagraniczne. Przecież łatwo podać inne polskie w całości browary: Kormoran, Browary Regionalne Jakubiak no i dziesiątki jeśli nie setki browarów rzemieślniczych.
Podmioty zagraniczne są może i właścicielem części akcji, co nie zmienia faktu że większość udziałów Van Pura mają polskie podmioty, firma jest zarejestrowana w Polsce i płaci tu podatki.
Jeszcze te karmy dla psów, wszystkie gorsze od odpadów jakim jest Pedigree…. Brawo kurwa, na pewno kupujemy
Z tego porównania wychodzi bardzo przykra prawda. Tak, jak są dobre polskie branże i marki (przede wszystkim nabiał, do tego przetwórcy warzyw i owoców i przemysł farmaceutyczny), tak cała reszta jest zła, lub miejscami wręcz żałosna. We wszystkich branżach spożywczych, te marki i przedsiębiorstwa które były najlepsze (Wedel, Wawel, Luksja, Pudliszki, Turek i sporo innych) zostały kupione.
Moje pytanie – dlaczego właściciele się w ogóle na to zgodzili, żeby sprzedać swoją własność? Przecież większość to były prywatne firmy po komunizmie, a nie państwowe zakłady…
Kolejne pytanie – dlaczego polskie firmy w takich branżach, jak chemia spożywcza, używki – kawa i papierosy, czy jedzenie dla zwierząt, są tak żałosne?
Nie ma polskich kaw :> Jakoś klimat nie sprzyja jej uprawie :>
Ja używam tylko płynu Ludwik i też środków do zmywarki Ludwik – wszystkim polecam są znacznie tańsze niż te co się wszędzie reklamują, a nie zauważyłem różnicy w jakości zmywania. Jeśli chodzi o leki to brakuje polskiego producenta HASCO WROCŁAW. Produkuje on na przykład zamiennik dla Amolu!