Został taksówkarzem tylko po to, by móc spotykać dużo ludzi i pokazywać im zdjęcie zaginionej córki. Poszukiwania trwają już 23 lata…

Są takie straty, z którymi człowiek nigdy się nie pogodzi.

Porwanie dziecka to dla każdego rodzica potworna tragedia. Świadomość, że pociecha jest gdzieś sama, wystraszona i zdana tylko na łaskę bandytów, jest straszna, dlatego każdy ojciec i każda matka, są gotowi poruszyć niebo i ziemię, by tylko ich ukochane dziecko wróciło do domu całe i zdrowie.

Dzieci są porywane z różnych powodów: dla okupów, na sprzedaż do adopcji, w wyniku konfliktów rodzinnych czy w celu pobrania od nich organów do przeszczepu. Niestety często stanowią także ofiary różnej maści zwyrodnialców, którzy po prostu czerpią satysfakcję z ich krzywdzenia.

Choć policja i inne służby do porwań dzieci przykładają szczególną uwagę i z wielką uwagą ich szukają, to wielu pociech nie udaje się nigdy odnaleźć, a ich rodzice do końca swych dni przeżywają piekło.

Wang Mingquing wraz z żona i córką mieszkał w Chengdu, mieście położonym w środkowych Chinach. Małżonkowie zajmowali się sprzedażą owoców i warzyw na lokalnym targu. W pracy często towarzyszyła im ich kilkuletnia urocza córeczka.

Pewnego dnia na stoisku był wyjątkowy ruch. Małżonkowie byli bardzo szczęśliwi, że interes tak dobrze idzie, bo żyli dość skromnie. Cieszyli, że będą mogli za taki utarg kupić córce coś ekstra, bo sprzedali więcej towaru niż zazwyczaj, ale nagle spostrzegli, że kilkulatka zniknęła!

Ciąg dalszy tej smutnej i wzruszającej historii znajdziecie na drugiej stronie. 

Ten artykuł ma więcej niż jedną stronę. Przejdź na kolejną, by czytać dalej. źródło : viral4real.com

Reply