Został taksówkarzem tylko po to, by móc spotykać dużo ludzi i pokazywać im zdjęcie zaginionej córki. Poszukiwania trwają już 23 lata…

Przerażeni państwo Mingquing natychmiast zaczęli szukać dziewczynki, ale na targu już jej nie było. Zawiadomili więc policje, ale funkcjonariuszom nic nie udało się ustalić. Dziecko zapadło się jak kamień w wodę i nikt nie widział momentu, jak kilkulatka oddalała się od stoiska rodziców i czy była wtedy sama czy z kimś.

Pan Wong chodził po ulicach Chengdu ze zdjęciem córki i wypytywał o nią przechodniów. Wtedy wpadł na pomysł, by zacząć pracować jako taksówkarz, bo wtedy będzie spotykał dziesiątki ludzi dziennie i każdego będzie mógł pytać, czy nie widział jego zaginionej pociechy.

Niestety starania ojca nie dały pożądanych efektów. Choć już od 23 lat szuka córki, nie wpadł na żaden jej ślad, a szanse na to, że ktoś rozpozna ją na zdjęciu są równe zeru, gdyż minęły ponad dwie dekady. Zapewne dziewczynka musiała być tuż po porwaniu wywieziona w inny rejon Chin lub zostać zamordowana. Pomimo takich przesłanek, Pan Wong nie poddaje się, a jego postawa i upór w szukaniu zaginionego dziecka łamią serce.

Ten artykuł ma więcej niż jedną stronę. Przejdź na kolejną, by czytać dalej. źródło : viral4real.com

Reply